Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) zdecydowało o zakończeniu programu MeduM, który miał dostarczać multimedialne materiały edukacyjne dla młodzieży. Decyzja ta wzbudziła ogromne kontrowersje i zarzuty o polityczne powiązania. Co tak naprawdę doprowadziło do zamknięcia tego wielomilionowego projektu?
Polityczne powiązania
Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer nie szczędziła krytyki pod adresem programu MeduM. Jej zdaniem, projekt od samego początku był skazany na niepowodzenie ze względu na brak sensownego uzasadnienia edukacyjnego. W Polsce istnieje już platforma podobna do MeduM, a dodatkowo materiały tworzone w ramach projektu miały problemy z prawami autorskimi, co uniemożliwiało ich pełne wykorzystanie.
Podkreśliła również, że przetarg na realizację projektu wygrała firma powiązana z fundacją wspólnika kuzyna Jarosława Kaczyńskiego. Mówiła:
„Na projekt przewidziane miało być 27 milionów złotych, w tym 7 milionów złotych na platformę VoD. Miała powstać platforma, nazwijmy to propagandowa, która miała głosić wersję historii w wersji HIT-u. W związku z tym z naszego punktu widzenia ten projekt nigdy nie miał sensu. Był projektem czysto politycznym”.
NCBR w ogniu krytyki
Szef NCBR, Jerzy Małachowski, również wyraził swoje zaniepokojenie w sprawie MeduM. Uważa, że projekt był realizowany przez niekompetentne fundacje i miał na celu realizację politycznych ambicji. Według Małachowskiego, jedynie jedna z czterech części programu została ukończona, co przyczyniło się do decyzji o jego zamknięciu. W związku z tym NCBR planuje odzyskać 8,5 miliona złotych na drodze prawnej.
Decyzja o zakończeniu programu MeduM wywołała także burzliwe dyskusje na temat odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie środków publicznych. Wiceminister nauki Marek Gzik wskazał, że sytuacja ta pokazuje, jak NCBR był wykorzystywany do celów politycznych przez partię PiS. Obecne kierownictwo NCBR współpracuje z organami ścigania, aby wyjaśnić wszystkie nieprawidłowości i skupić się na rzeczywistym rozwoju nauki.
Realizacja i problemy
MeduM, zamiast stać się nowoczesnym narzędziem edukacyjnym, stał się symbolem marnotrawienia publicznych pieniędzy. Problemy z prawami autorskimi do materiałów, brak pełnej realizacji założonych celów i polityczne powiązania wykonawców projektu, przyczyniły się do jego niepowodzenia.
Wszystko to wskazuje na poważne braki w zarządzaniu projektem. Nowe władze NCBR, chcąc odbudować swoją reputację, starają się teraz oczyścić atmosferę wokół instytucji i skoncentrować na prawdziwym rozwoju nauki, z dala od politycznych manipulacji.
