📩 List do Redakcji: Mąż zabiera córkę na luksusowe wakacje i odmawia alimentów – czy to legalne, czy zwykła manipulacja?
„Były mąż mówi: 'Nie zapłacę alimentów, bo funduję jej wakacje życia'. A ja pytam: czy wakacje zastępują potrzeby codzienne? Bo emocjonalnie i finansowo – dziecko zostaje ze mną przez 11 miesięcy w roku.”
Szanowna Redakcjo,
Mam na imię Anna i jestem mamą 15-letniej córki, którą wychowuję po rozwodzie niemal samodzielnie. Mimo że rozwód nie należał do łatwych, przez długi czas starałam się utrzymać poprawne relacje z byłym mężem, przede wszystkim ze względu na nasze dziecko. Niestety, ostatnio pojawiła się sytuacja, która budzi mój sprzeciw, zaniepokojenie i pytania natury prawnej.
Mój były mąż postanowił zabrać córkę wraz ze swoją nową partnerką na drogi, zagraniczny wyjazd – mowa o ponad dwóch tygodniach wakacji w luksusowym kurorcie. Córka się cieszy, co jest dla mnie najważniejsze. Ale...
Były mąż stwierdził wprost, że w związku z tym nie zapłaci alimentów za lipiec. Uznał, że skoro finansuje wyjazd, który jego zdaniem „przewyższa comiesięczne koszty utrzymania dziecka”, to jego obowiązek alimentacyjny zostaje w ten sposób wypełniony.
Powiedział do mnie wręcz: „Wakacje to lepsze niż nowe buty albo obiady w szkolnej stołówce. Powinnaś się cieszyć.”
Nie jestem pewna, czy to prawdziwe rozumienie prawa, czy próba manipulacji i unikania zobowiązań. Bo choć córka rzeczywiście będzie przez dwa tygodnie poza domem, to przecież pozostałe tygodnie miesiąca nadal wymuszają codzienne wydatki – jedzenie, środki higieniczne, korepetycje, leki.
Nie mam zamiaru toczyć wojny. Ale chcę wiedzieć jedno: czy może on samodzielnie podjąć taką decyzję? Czy luksusowe wakacje mogą „zastąpić” alimenty? I co mogę zrobić, jeśli odmówi płatności?
Z wyrazami szacunku, Anna K.
Tagi: alimenty, rozwód, prawa rodzica, opieka nad dzieckiem, wakacje z ojcem, obowiązek alimentacyjny, konflikt po rozwodzie, wyjazd zagraniczny dziecka, prawo rodzinne w Polsce, list do redakcji
✉️ Odpowiedź Redakcji: Luksusowe wakacje nie zwalniają z obowiązku alimentacyjnego
📌 Alimenty – obowiązek, nie opcja
Szanowna Pani Anno,
Dziękujemy za Pani list i poruszenie tak ważnego, a przy tym często źle rozumianego zagadnienia. W sytuacji, którą Pani opisuje, wiele matek (i ojców) staje przed podobnym dylematem: czy jednorazowe większe wydatki poniesione przez jednego rodzica mogą „wyrównać” miesięczny obowiązek alimentacyjny? Odpowiedź brzmi: nie.
⚖️ Co mówi polskie prawo?
Zgodnie z polskim prawem, alimenty to obowiązek wynikający z orzeczenia sądowego lub zawartej ugody. Żaden z rodziców nie może samodzielnie decydować o zawieszeniu, zmniejszeniu lub przekształceniu tej formy wsparcia.
Nawet jeśli były mąż sfinansuje kosztowny wyjazd wakacyjny, nie zwalnia go to z obowiązku zapłaty alimentów, ponieważ:
alimenty mają charakter stały i przewidywalny – służą pokrywaniu codziennych i miesięcznych kosztów utrzymania dziecka,
nie są uzależnione od okoliczności tymczasowych, takich jak wyjazd wakacyjny,
obowiązują do czasu ich formalnej zmiany przez sąd.
🛑 Jednostronne decyzje są bezprawne
Jeśli ojciec dziecka odmówi płatności alimentów, powołując się na wydatki wakacyjne, działa bez podstawy prawnej. Może Pani zgłosić sprawę do komornika, a w przypadku zaległości – także do prokuratury, ponieważ uporczywe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego może być kwalifikowane jako przestępstwo z art. 209 Kodeksu karnego.
💼 Co może Pani zrobić?
-
Zgromadzić dowody – wiadomości SMS, e-maile, nagrania, w których były mąż informuje o odmowie płatności.
-
Wezwać go do zapłaty pisemnie (np. listem poleconym z potwierdzeniem odbioru).
-
Skorzystać z pomocy komornika – jeśli alimenty nie wpłyną na konto.
-
Rozważyć skierowanie sprawy do sądu rodzinnego, jeśli były mąż próbuje wykorzystać sytuacje wakacyjne do obchodzenia obowiązku alimentacyjnego.
W razie potrzeby, warto także skonsultować się z adwokatem lub radcą prawnym specjalizującym się w sprawach rodzinnych.
✅ Podsumowanie: Wakacje nie mogą zastąpić obowiązku alimentacyjnego
Wydatki na wakacje, nawet wysokie, są formą dodatkowego prezentu, a nie substytutu dla obowiązkowych alimentów. Każdy rodzic może oczywiście inwestować dodatkowo w dziecko, ale nie może zastępować tym zasądzonych świadczeń. Alimenty mają zapewniać ciągłość finansową, bezpieczeństwo i stabilizację – a to nie znika tylko dlatego, że dziecko przez dwa tygodnie je lody we Włoszech.
W razie dalszych problemów lub nieprawidłowości warto działać zdecydowanie – prawo stoi po stronie dziecka i rodzica sprawującego codzienną opiekę.
Z poważaniem, Redakcja