W obliczu długotrwałej suszy polskie gminy po raz kolejny wprowadzają rygorystyczne zakazy dotyczące podlewania ogrodów oraz napełniania basenów. Sprawdź, co grozi właścicielom domów, którzy nie dostosują się do tych przepisów!
Powody restrykcji
Od kilku tygodni Polska zmaga się z brakiem opadów deszczu. Upały i susza zmuszają właścicieli ogrodów i tuneli foliowych do intensywnego podlewania roślin, co prowadzi do obniżenia ciśnienia w wodociągach. W odpowiedzi na liczne skargi mieszkańców, wiele gmin postanowiło wprowadzić zakazy mające na celu oszczędność wody. Tego rodzaju działania są niezbędne, aby zapobiegać dalszym problemom związanym z dostawą wody i wspierać zrównoważone korzystanie z zasobów wodnych.
Surowe zakazy w praktyce
Gmina Linia, znajdująca się w powiecie wejherowskim, wprowadziła zakaz podlewania ogrodów, tuneli foliowych, trawników, upraw rolnych oraz napełniania basenów ogrodowych powyżej 200 litrów z wodociągu gminnego w godzinach od 7 do 22. Decyzja ta została podjęta na skutek licznych skarg mieszkańców na niskie ciśnienie w kranach. Naruszenie tego zakazu może skutkować mandatem w wysokości nawet 500 zł. Jest to jedno z najostrzejszych działań podjętych przez samorządy w odpowiedzi na problem niedoboru wody.
Gmina Linia nie jest jednak jedyną, która zdecydowała się na wprowadzenie surowych zakazów. Podobne ograniczenia wprowadziły również inne gminy, takie jak:
- Łomża,
- Tomaszów Mazowiecki,
- Nieporęt,
- Wietrzychowice,
- Pszczew,
Te działania mają na celu ochronę zasobów wodnych oraz zapewnienie stabilności dostaw wody dla wszystkich mieszkańców. Zakazy te mają charakter prewencyjny i są kluczowe w walce z suszą, która zagraża nie tylko uprawom, ale i codziennemu życiu mieszkańców.
Możliwe kontrole
Właściciele domów muszą pamiętać również o obowiązkach związanych z gospodarką wodno-ściekową. Nowelizacja ustawy nałożyła na samorządy obowiązek kontroli szamb i sporządzania rocznych raportów na temat nieczystości ciekłych. Celem nowelizacji jest poprawa jakości oczyszczania ścieków na posesjach niepodłączonych do kanalizacji. Gminy do sierpnia tego roku muszą ustalić liczbę szamb i przydomowych oczyszczalni na swoim terenie oraz sprawdzić, czy właściciele mają umowy na ich opróżnianie.
Za niewywiązanie się z tego obowiązku samorządom grożą kary finansowe. Co ważne, kary mogą również spotkać właścicieli nieruchomości, które nie są podłączone do kanalizacji lub utrudniają przeprowadzenie kontroli. Właściciele nieruchomości powinni przygotować się na te inspekcje i upewnić się, że ich instalacje wodno-ściekowe są zgodne z przepisami.