Nigdy nie uważałam, że przyjęcie z okazji Pierwszej Komunii wyprawione na skalę małego wesela to dobry pomysł. W tej uroczystości chodzi przecież przede wszystkim o sferę duchową. Przyjęło się jednak, że goście na komunię muszą jednak sporo wydać, aby kupić dziecku prezent lub dać gotówkę. Dlatego też byłam zniesmaczona, gdy na przyjęciu nie dostałam nawet rosołu.
Najdziwniejsza komunia, na jakiej byłam
Ponad dwa tygodnie temu byłam gościem na Pierwszej Komunii Klaudii, córki mojej kuzynki. Teraz jesteśmy nieco mniej zżyte, ale większość naszego życia byłyśmy nierozłączne. Kuzynka kilka lat temu się wyprowadziła do innego miasta i kontakt się mocno poluzował.
Nie zmienia to jednak faktu, że jako ciocia zawsze czułam się zobowiązana w stosunku do Klaudii, dawałam jej prezenty, a kilka razy nawet zabierałam ją na wycieczkę.
Nic więc dziwnego w tym, że z okazji Pierwszej Komunii też postanowiłam się wykosztować. Z racji tego, że nie orientuję się za bardzo w prezentach, jakie teraz kupuje się dziewięciolatkom, postanowiłam, że dam Klaudii tysiąc złotych. Tym bardziej, że wiem, ile kosztuje zorganizowanie przyjęcia komunijnego.
Do koperty dałam tysiaka, a nie dostałam nawet rosołu
Gdy po kościele udaliśmy się na miejsce przyjęcia, byłam zachwycona. Lokal był piękny, pogoda dopisywała, a gości było naprawdę sporo. Na początku złożyliśmy Klaudii życzenia i wręczyliśmy prezenty i koperty. Było przemiło.
Rano nie zdążyłam nic zjeść, bo prawie się spóźniłam. Padałam z głodu i tylko czekałam, aż wszyscy goście w końcu się zorganizują i zasiądą do stołu. W końcu każdy już zajął swoje miejsce i wtedy zauważyłam, że coś jest nie tak. Zamiast rosołu, kelnerzy zaczęli podawać gościom kawę i ciasto. Pomyślałam, że to nietypowe, żeby kawę i ciasto podawać przed obiadem, zamiast po.
Szybko się jednak zorientowałam, że żadnego obiadu nie będzie. Z resztą nie tylko ja to zauważyłam. Inni goście też zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, że jedyne na co mogą liczyć, to średnie ciasto i średnia kawa.
Przy stole szybko zapadła niezręczna cisza. Widziałam, że nie tylko ja jestem rozczarowana…
Stwierdziłam jednak, że nic nie będę mówić. Po chwili odezwała się jedna jedna z ciotek mojej kuzynki. Wstała i teatralnie zapytała, kiedy zostanie podany obiad, bo musi wziąć leki po posiłku. Kuzynka wyjaśniła, że gości jest bardzo dużo, więc koszty by ją przerosły. Dodała, że wyprawianie nie wiadomo jakiej imprezy z okazji Pierwszej Komunii nie jest w jej stylu.
Niezręczna cisza trwała jeszcze chwilę, ale po jakimś czasie wszyscy wrócili do rozmów, pogodzeni z tym, że do wieczora nic nie zjedzą.
Czy jestem złą osobą?
Pierwsze, co pomyślałam, to to, że dałam tysiąc złoty na prezent, a dostałam tylko kawę i ciasto. To tak, jakby rodzice Klaudii tylko chcieli zarobić na kopertach i prezentach, a w zamian nie dać gościom od siebie nawet obiadu.
Potem jednak przyszła refleksja i uznałam, że takie myślenie było podłe z mojej strony. Dzisiaj cieszę się, że to nie ja zwróciłam uwagę na brak obiadu, a ktoś inny…
Od redakcji:
Co możemy wyciągnąć z historii pani Marty? Jakie aspekty psychologiczne są zauważalne na pierwszy rzut oka?
Oczekiwania i rozczarowanie:
Autorka historii miała pewne oczekiwania co do standardów przyjęcia komunijnego, które nie zostały spełnione. To rozczarowanie wynikało z jej przekonań i norm społecznych dotyczących takich uroczystości.
Rozczarowanie to, choć uzasadnione, skłoniło ją do refleksji nad własnym podejściem do materialnych aspektów takich wydarzeń.
Poczucie zobowiązania:
Autorka czuła się zobowiązana wobec kuzynki i jej córki z powodu ich bliskich relacji w przeszłości. To zobowiązanie wpłynęło na jej decyzję o przekazaniu dużej kwoty pieniędzy jako prezentu.
Poczucie zobowiązania może prowadzić do niezadowolenia, gdy działania drugiej strony nie spełniają oczekiwań, co jest widoczne w reakcji autorki na brak obiadu.
Empatia i refleksja:
Pomimo początkowego rozczarowania, autorka szybko przeszła do refleksji i samokrytyki, zdając sobie sprawę, że jej pierwotna reakcja mogła być egoistyczna.
Empatia wobec sytuacji finansowej kuzynki i zrozumienie jej perspektywy pokazują zdolność autorki do refleksji nad swoimi uczuciami i oczekiwaniami.
Aspekty dotyczące zasad dobrego wychowania:
Gościnność:
W tradycyjnej kulturze, gościnność jest wysoko cenioną wartością. Brak obiadu na przyjęciu komunijnym, szczególnie po oczekiwaniu na posiłek, mógł być postrzegany jako naruszenie tej zasady.
Dobre wychowanie zakłada, że gospodarz zapewni podstawowe potrzeby swoich gości, takie jak jedzenie i picie, co w tej sytuacji nie miało miejsca.
Komunikacja:
Kuzynka mogła wcześniej poinformować gości o formie przyjęcia, aby dostosować ich oczekiwania. Otwartość i jasna komunikacja są kluczowe w zapobieganiu niezrozumieniom i rozczarowaniom.
Zaskoczenie gości brakiem obiadu pokazuje brak komunikacji i zrozumienia ich potrzeb i oczekiwań.
Takt i uprzejmość:
Autorka zachowała się uprzejmie, nie komentując publicznie braku obiadu, co mogłoby dodatkowo pogorszyć atmosferę.
Jednakże, ciotka, która w teatralny sposób zapytała o obiad, naruszyła zasady taktu, co mogło wprowadzić niepotrzebną napiętą atmosferę.
Oczekiwania materialne:
Przyjęło się, że goście na komunię przynoszą prezenty lub dają pieniądze, co może wywoływać presję zarówno na gości, jak i gospodarzy. To ukazuje, jak materialne oczekiwania mogą wpływać na odczucia związane z wydarzeniami o duchowym charakterze.
Refleksja autorki nad swoim początkowym myśleniem o materialnych aspektach komunii pokazuje, jak ważne jest, aby nie dać się zwieść konsumpcjonizmowi w takich sytuacjach.
Podsumowując, historia ta ukazuje złożoność relacji rodzinnych, wpływ społecznych oczekiwań na nasze odczucia oraz znaczenie empatii i refleksji w kontekście zasad dobrego wychowania.
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected].
Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.