Naukowcy z Uniwersytetu Tohoku w Japonii przeprowadzili nietypową symulację, która dała jeszcze bardziej zaskakujące wyniki. Za kilkaset lat wszyscy ludzie w Japonii będą nosić to samo nazwisko. Jak to możliwe? Poznaj szczegóły.
Jedno nazwisko w całej Japonii?
W Japonii, podobnie jak w wielu innych krajach na świecie, tradycyjnie to żona przyjmuje nazwisko po mężu. Z tego względu częstotliwość występowania niektórych nazwisko zwiększa się. W Japonii jednak może dojść do sytuacji, w której wszyscy obywatele będą nosić to samo nazwisko. Tak przynajmniej wskazuje pewna symulacja.
Najpopularniejsze nazwisko w Japonii
Naukowcy z Uniwersytetu Tohoku w Japonii przeprowadzili symulację, z której wynika, że za 507 lat wszyscy obywatele kraju będą nosić nazwisko Sato.
Obecnie nazwisko to jest już najpopularniejsze, jednak na razie nosi je 1,53 proc. populacji.
Według symulacji, każdego roku liczba osób noszących nazwisko Sato będzie wzrastać o 1,0083 razy.
To oznacza, że do 2531 roku w Kraju Kwitnącej Wiśni będzie istnieć wyłącznie to konkretne nazwisko.
Jeśli tak się stanie, to do poszczególnych osób będzie trzeba zwracać się imieniem lub liczbą - wskazują eksperci i zauważają, że to odbiera godność.
- Jeśli każdy będzie nazywał się Sato, będziemy musieli odwoływać się do imion lub liczb. Nie sądzę, że byłby to dobry świat do tego, by w nim żyć — powiedział prof. Yoshida dla "Asahi Shimbun". Dodał także: - Naród składający się z samych Satów [...] podważy godność jednostki.
W Japonii spada liczba populacji
Przedstawione w symulacji dane wskazują jeszcze na jeden fakt. Zanim dojdzie do przejęcia nazwiska Sato przez wszystkich Japończyków, w kraju nie będzie już nikogo.
Kryzys dzietności w Japonii widać gołym okiem. Szacuje się, że w tym kraju w 2025 roku będzie o prawie 500 tys. mniej mieszkańców. Gdyby ten trend się utrzymał, w 3310 roku w Japonii mieszkałyby zaledwie 22 osoby.
"Innymi słowy, nawet jeśli 100-procentowa adopcja nazwiska Sato zostanie odłożona o 800 lat, istnieje duże prawdopodobieństwo, że sami Japończycy wyginą wcześniej z powodu spadającego wskaźnika urodzeń". - czytamy na portalu geekweek.interia.pl.