Planowany przez rząd program budowy ekonomicznych akademików może przynieść podwójne korzyści: obniżenie kosztów zakwaterowania dla studentów oraz obniżenie cen wynajmu mieszkań, ponieważ studenci zwolnią obecnie zajmowane lokale, co prawdopodobnie doprowadzi do spadku czynszów. Szczególnie, że obecnie notuje się coraz większą liczbę ofert oczekujących na zainteresowanych najemców.
Akademiki vs. mieszkania prywatne
Miejsca w akademikach są dostępne jedynie dla ograniczonej liczby studentów, więc wielu z nich wynajmuje mieszkania. W rezultacie, ilość dostępnych mieszkań dla innych osób i rodzin, poszukujących lokum do wynajęcia, maleje - stwierdza Marek Wielgo, specjalista z portalu GetHome.pl. Dodaje również, że poprawa dostępności mieszkań na wynajem byłaby najprawdopodobniej zauważalna, gdyby studenci przenieśli się do akademików.
Stan techniczny i dostępność akademików
Według danych GUS, tylko około 444 akademików w całym kraju może zaoferować zakwaterowanie dla około 115 tysięcy studentów. Jednak w praktyce liczba dostępnych miejsc może być nawet o 30 tysięcy mniejsza z powodu złego stanu technicznego budynków. Chociaż istnieją również miejsca w prywatnych akademikach, ich liczba jest jeszcze niewystarczająca.
Statystyki i rzeczywistość
W uczelniach wyższych w Polsce studiuje ponad 1,2 miliona osób, z czego ponad 105 tysięcy pochodzi spoza naszego kraju. Największe skupiska studentów, blisko 240 tysięcy, znajdują się w Warszawie, a w Krakowie naukę pobiera ponad 129 tysięcy osób. Średnio, na stu studentów przypada tylko dziewięć miejsc w akademikach.
Inicjatywy rządowe
Rząd planuje jednak zmiany w tej kwestii poprzez rozbudowę infrastruktury dla studentów. Fundusz Dopłat przy Banku Gospodarstwa Krajowego będzie wspierał finansowo budowę i remonty akademików.
Marek Wielgo komentuje tę inicjatywę, mówiąc, że rząd stara się osiągnąć dwa cele naraz. Poprzez zapewnienie tańszych mieszkań dla studentów, akademiki mogą również uwolnić tysiące lokali na wynajem dla młodych osób, które chcą się usamodzielnić lub migrują za pracą do największych miast.
Wpływ na rynek wynajmu
Jak wiele mieszkań mogłoby zostać "uwolnionych"? Wyniki ankiety przeprowadzonej przez analityków z Centrum AMRON w ubiegłym roku sugerują, że niemal czwarta część studiujących mieszka w wynajmowanych mieszkaniach. W Warszawie, na przykład, korzysta z najmu kilkadziesiąt tysięcy osób. Najczęściej mieszkają one w grupach składających się z trzech lub czterech osób, wynajmując dwu- lub trzypokojowe mieszkania. Z badań AMRON wynika również, że tylko 13 proc. najemców może pozwolić sobie na luksus mieszkania w pojedynkę.
Zmiany na rynku mieszkaniowym
Tymczasem sytuacja na rynku mieszkaniowym zaczyna się już stopniowo zmieniać, ponieważ już teraz zauważalna jest większa ilość dostępnych mieszkań do wynajęcia, przy czym stawki na razie pozostają bez zmian, a nawet nieco spadają. Według najnowszych danych z Otodom, sytuacja w styczniu wykazuje, że liczba aktywnych ofert wzrosła o 14 proc. w porównaniu z grudniem i aż o 38 proc. w porównaniu do stycznia 2023 roku.
W większości miast wojewódzkich zanotowano wzrost liczby ogłoszeń w ciągu miesiąca, z niecałymi 10 proc. w Szczecinie, Kielcach oraz w Lublinie, sięgając nawet ponad 30 proc. w przypadku Olsztyna, Rzeszowa i Zielonej Góry.
Perspektywy na przyszłość
Analizując obecną sytuację i potencjalne zmiany w związku z planowanym programem rządowym, należy przypuszczać, że podejście do inwestowania w nieruchomości pod wynajem jako dodatkowego źródła dochodu może ulec zmianie, jeżeli pojawią się trudności w pozyskaniu najemców.