Przewidywania ekspertów pod koniec 2023 roku wskazywały na to, że pędzące w górę ceny mieszkań wkrótce się ustabilizują. Już styczeń pokazał jednak, że ceny nieruchomości wcale nie spadają, a wręcz jest jeszcze gorzej.
Zakończenie program “Bezpieczny kredyt 2%” nic nie dało
Pod koniec ubiegłego roku w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja o tym, że w 2024 roku program “Bezpieczny kredyt 2%” nie będzie kontynuowany. Zdaniem ekspertów, miało to znacząco wpłynąć na zmniejszenie popytu na mieszkania, a tym samym na obniżenie się cen za metr kwadratowy.
Spodziewano się, że skoro mniej osób zdobędzie na mieszkanie kredyt, to ceny nieruchomości spadną z powodu braku chętnych.
Wygaszanie programu “Bezpieczny kredyt” mogło mieć jednak skutek odwrotny. Otóż deweloperzy zaczęli podnosić ceny, aby zmotywować kupców do aktywności.
„Koniec roku, a zwłaszcza grudzień, przyniósł tak silną progresję cenową ze względu na zbliżający się koniec programu “Bezpieczny kredyt 2%”. Dopłaty stymulowały rynek, zachęcały kupców do aktywności”. - mówi w rozmowie z Forsal.pl Jan Dziekoński, ekspert od rynku nieruchomości.
Stabilizacji nie pomaga też fakt, że na horyzoncie mamy już kolejny program wsparcia w zakupie nowego mieszkania.
Ceny nieruchomości rosną
W wielu dużych miastach w Polsce ceny za metr kwadratowy wciąż rosną. Wzrost odnotowano między innymi w Warszawie, Krakowie i Poznaniu.
Kraków i Poznać w 2024 roku odnotowały niewielki, ale jednak, wzrost cen mieszkań. W styczniu odnotowano 1 proc. podwyżkę średniej ceny za metr kwadratowy.
Jednak to stolica bije rekordy drożyzny.
Rekord drożyzny w Warszawie
"W Warszawie średnia cena metra kwadratowego lokali oferowanych przez firmy deweloperskie przebiła w styczniu pułap 17 tys. zł. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku średnia cena ofertowa nowych mieszkań w stolicy wzrosła o ponad 3 tys. zł na metrze. Na razie nic nie wskazuje na to, by podwyżki miały się zatrzymać" – prognozuje Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl, cytowany przez Fakt.pl.