Wokół kwestii podwyżek dla pracowników budżetówki, w tym dla nauczycieli, pojawiło się wiele zawirowań. Najpierw nowy premier obiecał podwyżki, jednak Andrzej Duda zawetował projekt. Potem znów padły obietnice. Jak więc skończy się ten spór? Nauczyciele dostaną podwyżki? A jeśli tak, to kiedy to nastąpi?
Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową
W ustawie okołobudżetowej zawarta została między innymi kwestia podwyżek dla pracowników budżetówki, w tym dla nauczycieli, którzy mieli dostać najwięcej. Przed Świętami jednak prezydent Andrzej Duda zawetował tę ustawę, co postawiło ją pod znakiem zapytania.
Donald Tusk zapewnia jednak, że pracownicy i tak dostaną podwyżki.
Kto ma otrzymać podwyżki?
W związku z zawirowaniem pierwotnej ustawy, Donald Tusk zapowiedział przygotowanie kolejnej, która także rozstrzygnie kwestię podwyżek dla pracowników sektora publicznego. To jednak trochę potrwa. Premier zapowiedział więc, że rząd rozważy wypłacenie wyrównania od 1 stycznia 2024 roku.
– Podjęliśmy decyzję o przygotowaniu przez rząd nowej ustawy okołobudżetowej – ogłosił Donald Tusk. – Jeśli będzie trzeba, zapłacimy wstecz od 1 stycznia 2024 r. – dodał.
Podwyżki dla sektora publicznego: kto i ile dostanie?
Z zapowiedzi wynika, że największymi beneficjentami będą nauczyciele. Ich pensja ma wzrosnąć o 33 procent w przypadku nauczycieli początkujących i o 30 procent w przypadku nauczycieli dyplomowanych. “Fakt” wyliczył, że średnie pensje wyniosą:
- 6211,22 zł brutto dla nauczycieli początkujących,
- 9523,88 zł brutto dla nauczycieli dyplomowanych.
Oprócz nauczycieli w sektorze publicznym jest jednak więcej zawodów. Na podwyżki od 1 stycznia mogą liczyć między innymi pracownicy:
- ZUS,
- KRUS,
- urzędów państwowych.
W ich przypadku pensje mają wzrosnąć o 20 procent.
Od 1 marca natomiast zapowiedziane są podwyżki dla pracowników zawodów mundurowych.
Na liście zawodów objętych takimi podwyżkami brakuje jednak pracowników urzędów samorządowych. Ich pensje mają wzrosnąć jedynie o wskaźnik inflacji, czyli o 6,6 procent.
Nie wiadomo, kiedy wejdą w życie wyżej wspomniane podwyżki. Nowy rząd zaznacza jednak, że zostaną one zrealizowane, a w przypadku opóźnień, pieniądze zostaną wypłacone wstecz.