Pojechałam na wakacje bez dzieci. Usłyszałam, że "porzuciłam je dla własnej wygody..."

Agnieszka
Styl życia
28.08.2023 10:50
Pojechałam na wakacje bez dzieci. Usłyszałam, że "porzuciłam je dla własnej wygody..."

Wakacje rodzinne to coś, na co wielu czeka z niecierpliwością cały rok. 36-letnia Marzena ma do takich wyjazdów jednak inne podejście. Woli spędzać wakacje bez dzieci. Wtedy ma szansę naprawdę wypocząć. Niestety, nie każdy akceptuje jej wybory.

Wakacje bez dzieci skończyły się awanturą z koleżankami

Marzena postanowiła, że na te wakacje wybierze się ze swoimi znajomymi. Od lat spędza wakacje głównie w towarzystwie swojego męża, bez dzieci. Jednak w tym roku mąż Marzeny z powodów zawodowych nie mógł pojechać na urlop.

Nie chcąc zmarnować okazji na wypoczynek, Marzena na wakacje zabrała się z dwiema swoimi koleżankami, ich partnerami i dziećmi.

Sama swoich pociech nie zabrała, zostały one z dziadkami i tam spędziły wakacje.

Dla Marzeny i jej rodziny nie ma w tym nic złego. Synowie Marzeny od lat spędzają wakacje u dziadków, mają tam już swoich znajomych i uczą się jazdy konnej. Taka tradycja panuje w jej rodzinie.

Jednak Marzena nie spodziewała się, że brak dzieci na wakacjach dla jej koleżanek okaże się takim kontrowersyjnym tematem.

"Nie dojrzałaś do roli rodzica"

Od samego początku wakacji przyjaciółki Marzeny dawały jej do zrozumienia, że nie rozumieją, dlaczego postanowiła nie brać dzieci ze sobą na wakacje. Zwracały uwagę Marzeny na swoje dzieci i pokazywały, jak świetnie się bawią i że ona niejako odebrała możliwość takiej zabawy swoim dzieciom.

Marzena zdawała sobie sprawę z tego, że ma inne podejście do temu tematu i nie każdy musi to akceptować. Początkowo więc jednym uchem wpuszczała, a drugim wypuszczała nieprzyjemne komentarze swoich koleżanek.

W pewnym momencie jednak zarówno Marzenie, jak i jednej z jej koleżanek puściły nerwy.

Podczas jednej z kolacji, gdy wszyscy trochę przesadzili z alkoholem, Marzena nie wytrzymała i po kolejnym komentarzu koleżanki, w którym mówi, że nie rozumie trendu “porzucania dzieci na wakacje”, postanowiła wyjaśnić, że wcale nie “porzuciła dzieci” i świetnie bawią się one na wakacjach u dziadków, gdzie realizują swoje pasje.

Koleżanka odparła, że Marzena odbiera swoim dzieciom wspomnienia z rodzinnych wakacji z rodzicami. Dodała, że nie po to decyduje się na dzieci, aby potem “uciekać od nich” przy każdej możliwej okazji.

Co więcej, stwierdziła, że spędzanie wakacji bez dzieci to oznaka, że w danej rodzinie nie dzieje się najlepiej. Powiedziała, że jej dzieci nie będą mieć wspomnień z wakacji z mamą i tatą, bo rodzice wolą spędzać ten czas bez nich, dla własnej wygody.

Na koniec swojego emocjonalnego wywodu dodała, że Marzena i jej mąż nie dojrzali do roli rodziców, skoro na wakacje pozbywają się swoich dzieci i traktują je jako “balast”. 

Nietrudno się domyśleć, że Marzena była w szoku. Przez chwilę ogarnęły ją ogromne wyrzuty sumienia, pomyślała, że być może jej koleżanka ma rację i Marzena jest złą matką.

Szybko się jednak otrząsnęła i wyszła z restauracji. Stwierdziła, że nie ma sensu w kółku tłumaczyć jednego i tego samego osobie, która ewidentnie nie chce zrozumieć jej podejścia do wakacji. 

Ostatnie dni wakacji upłynęły więc w o wiele chłodniejszej atmosferze. Marzena jednak czuła, że podjęła właściwą decyzję. Utwierdził ją w tym przekonaniu zarówno mąż, jak i jej rodzice opiekujący się wnukami, kiedy zadzwoniła opowiedzieć im nieprzyjemnej wymianie zdań z koleżanką.