Turyści wybierający się w tym roku nad Bałtyk muszą dobrze przygotować portfele. Za pobyt w nadmorskich miejscowościach trzeba będzie słono zapłacić. Już w zeszłym roku pisaliśmy dla Was o „paragonach grozy” za posiłki w barach i restauracjach. Podróżni wybierający się w tym roku nad morze będą także musieli zapłacić więcej za wstęp na sopockie molo.
Ile trzeba zapłacić za spacer po molo w 2023?
Już od kwietnia 2023 roku zaczną obowiązywać nowe stawki za spacer po sopockim molo.
Bilet normalny będzie kosztował 10 złotych, za ulgowy zapłacimy 5 złotych.
Cena biletu rodzinnego została ustalona na 23 złote.
Za 5 złotych kupimy bilet dla dzieci w wieku 3-16 lat.
Tyle samo zapłacą osoby z niepełnosprawnościami (do 26 roku życia) i ich opiekunowie.
Komu przysługuje darmowe wejście na molo?
Istnieją pewne grupy osób, które mogą liczyć na darmowy wstęp na sopockie molo. Należą do nich:
- Mieszkańcy Sopotu (wymagany jest dowód tożsamości i Karta Sopocka),
- Osoby niepełnosprawne pierwszej grupy,
- Dzieci do trzeciego roku życia.
Sopockie molo jest najdłuższym molo nad Morzem Bałtyckim, ma pół kilometra długości. Część spacerowa ma 511,5 metra długości (458 metrów wchodzi w głąb Zatoki Gdańskiej).
Molo w Sopocie należy do jednej z największych atrakcji miasta.
W głowicy mola zlokalizowana jest przystań morska „Molo”.
Paragony grozy
W zeszłym roku pisaliśmy dla Was o „paragonach grozy” z nadmorskich restauracji.
Wiele osób już w maju 2022 zdecydowało się na wyjazdy nad Bałtyk. Już wtedy ceny były ekstremalnie wysokie.
Internauci przebywający nad polskim morzem dzielili się w mediach społecznościowych cenami za posiłki w tamtejszych restauracjach.
Jedna osoba publikowała zdjęcie paragonu, chwilę później pod postem kolejni wczasowicze dołączali się do dyskusji i udostępniali zdjęcia dań wraz z informacją o cenie posiłku. Paragony z wysokimi kwotami na popularnych portalach internetowych biły rekordy oglądalności i komentarzy.
Okazuje się, że dla wielu Polaków koszt obiadu dla kilkuosobowej rodziny wykraczał poza budżet.
Za posiłek składający się z zupy rybnej, dorsza z pieca z surówkami, dorsza smażonego w zestawie, kawy i piwa trzeba było zapłacić około zapłacić około 136 złotych.
Okazuje się, że cena porcji dorsza w tamtejszej restauracji wyniosła 42 złote. Za kilogram ryby trzeba było zapłacić 159 złotych.
Pewien Internauta udostępnił w mediach społecznościowych paragon za posiłek w jednej z Gdańskich restauracji. Za smażonego dorsza, dwie porcje frytek i dwie porcje surówek zapłacił 72 złote.
Porcja frytek (150 gramów) kosztowała w niektórych punktach nad morzem aż 16 złotych.
Wysokie ceny nie dotyczą wyłącznie dań obiadowych. Kilkuosobowa rodzina musi liczyć się z tym, że za jednorazowe zamówienie składające się ze słodkości tj. lody i gofry może zapłacić nawet ponad 100 zł.
Jak ceny będą prezentowały się w tym roku?
Wybieracie się nad morze?