Katarzyna Bosacka od lat zajmuje się tematyką konsumencką. W telewizji oraz internecie doradza widzom, co warto kupować, na co zwracać uwagę podczas wyjścia do sklepu i jak nie dać się nabrać na chwyty marketingowe. Dlaczego jej najnowszy trik wzbudził takie zamieszanie?
Bosacka o tym, jak płacić mniej
Dziennikarka dzięki swojej wiedzy o świecie konsumenckim stała się rozpoznawalna i często pytana jest o rady na temat zakupów. Co więcej, na własnej stronie internetowej samą siebie określa jako „specjalistkę od zakupów spożywczych i wszelakich” oraz „niestrudzoną bojowniczkę o prawa konsumenckie".
Najnowszy sposób na oszczędzanie
Katarzyna Bosacka niedawno udostępniła filmik, w którym podzieliła się z obserwatorami kolejnym sposobem na oszczędzanie. Dziennikarka zauważyła, że większość papryk sprzedawanych w sklepach czy na targach, ma bardzo długie, a co za tym idzie ciężkie ogonki. W związku z tą obserwacją postanowiła przeprowadzić eksperyment, którego wyniki mocno ją zaskoczyły!
Prezenterka przygotowała pięć większych papryk, urwała ogonki i dokładnie je zważyła. Tym samym udowodniła, że ogonki ważą całkiem sporo, a warzywa ich pozbawione mogą kosztować nawet złotówkę mniej! Na tej podstawie, postanowiła namówić obserwatorów, by również pozbywali się ogonków jeszcze w sklepie.
Rolnik krytykuje porady
Michał Niepro, działający na TikToku pod pseudonimem Rolnik Nieprofesjonalny postanowił odnieść się do nowej porady Katarzyny Bosackiej. W tym celu nagrał filmik, w którym wypunktował wszystkie jej błędy. Stwierdził, ze prezenterka i dziennikarka „znów odleciała". Wyjaśnił przy tym:
„Po pierwsze obrywając ogonek przy samej papryce tak naprawdę sprawiamy, że ta papryka jest w pewien sposób otwarta, szybciej traci wilgoć, więc ostatecznie może szybciej trafić do kosza, jeżeli jej nie wykorzystamy”.
Dodał także, że nie każda papryka ma tak długi ogonek, a niektóre z nich są zdecydowanie krótsze, bo jest to po prostu cecha odmianowa tego warzywa. Jak zauważył, wspomniane przez Bosacką ogonki kupuje nie tylko klient ostateczny, ale także hurtownie i sklepy, które za to płacą. Z pewnością, by nie tracić, w rezultacie wkalkulują w ostateczną cenę masowe obcinanie ogonków.
Na koniec rolnik skrytykował szukanie oszczędności na siłę i przestrzegał, by nie wzorować się na takim zachowaniu.
