Do Sejmu trafiła właśnie propozycja 4-dniowego tygodnia pracy w Polsce. Sejm rozpoczął pracę nad projektem, dzięki któremu weekend miałby zaczynać się już w czwartek. Jaki to ma cel? Czy nie zmniejszy to wydajności firm?
4-dniowy tydzień pracy w Polsce
Partia Razem opracowała projekt, który zakłada, że weekend ma zaczynać się już w czwartek. Wszelkie badania pokazują bowiem, że w cztery dni pracownicy są w stanie wykonać tyle pracy, co w pięć dni. Dzięki skróceniu tygodnia pracy pracownicy będą dużo mniej narażeni na wypalenie zawodowe, a motywacja do pracy wzrośnie. Zmiana wpłynie też pozytywnie na zdrowie Polaków.
Badania pokazują, że 35-godzinny tydzień pracy pozytywnie wpływa na koncentrację, co oprócz motywacji jeszcze bardziej podnosi wydajność pracowników.
- Czas pracy chcemy skracać stopniowo, odpowiedzialnie, tak by przedsiębiorstwa mogły się do tego przygotować. Zakładamy, że od czasu wprowadzenia najpierw przez 2 lata będzie to 38 godzin tygodniowo, a następnie 35 godzin tygodniowo — powiedział dla portalu PulsHR.pl Bartosz Grucela z Partii Razem.
Istnieje wiele obaw pracodawców co do 4-dniowego tygodnia pracy
Pracodawcy wskazują jednak, że nie w każdej branży możliwe będzie wprowadzenie takiego rozwiązania. Okazuje się bowiem, że boją się oni o brak dostępności pracowników, co przełoży się na straty firmy. Pensje, jak się okazuje, mają zostać bowiem na takim samym poziomie.
Co więcej, nie wszystkie branże powinny wykonywać swoją pracę szybciej. Okazuje się, że założenie, iż pracownik wykona swoją pracę szybciej i dzięki temu zyska dzień wolny może być niebezpiecznym pomysłem w przypadku niektórych branż. Mowa na przykład o budownictwie. Zwróciła na to uwagę Magdalena Włastowska, ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.
Przytoczyła między innymi dane GUS, które wskazują na to, że aż 60,8 procent wypadków w pracy spowodowanych jest przez nieuwagę, a 26,1 procent przez pośpiech.
- Wyobraźmy sobie pracownika pracującego na rusztowaniu, który musiałby wykonać te same zadania szybciej, aby ukończyć je w wyznaczonym czasie, a jednocześnie z tą samą starannością oraz przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa — zauważa Magdalena Włastowska.