Rząd zdecydował we wtorek o zmianie wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz minimalnej stawki godzinowej. Co to oznacza dla pracowników?
Decyzja Rady Ministrów
Rząd po wtorkowym posiedzeniu poinformował, że od stycznia 2023 r. minimalne wynagrodzenie ma wynosić 3383 zł, czyli o 373 zł więcej niż wynosi najniższa pensja w tym roku. W lipcu 2023 r. płaca minimalna zostanie podwyższona do kwoty 3450 zł, co oznacza wzrost o 440 zł w stosunku do 2022 r. Podsumowując minimalne wynagrodzenie w 2023 r. wzrośnie dwukrotnie ( w styczniu oraz lipcu).
Do 15 czerwca Rada Ministrów ma przedstawić Radzie Dialogu Społecznego propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej. Rząd szacuje, że w przyszłym roku regulacje obejmą 2,74 mln osób.
Minimalna stawka godzinowa również wzrośnie
Minimalna stawka godzinowa, której wysokość powiązana jest ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia również wzrośnie. Od stycznia 2023 r. wyniesie 22,10 zł, a od lipca 22,50 zł, co oznacza wzrost o 14,2 proc. względem 2022 r.
Wysokość tej stawki w 2021 r. wynosiła 18,30 zł za każdą godzinę wykonanego zlecenia lub świadczonych usług, a w 2022 r. to 19,70 zł.
Efekty inflacji
Dwukrotny wzrost płacy minimalnej to, jak mówił rzecznik prasowy rządu Piotr Muller, efekt problemów inflacyjnych:
„Chcemy, aby płaca minimalna odpowiadała ruchom, które niestety pojawiają się w związku z ruchami inflacyjnymi wywołanymi najpierw przez zerwanie łańcuchów przez epidemię COVID-19, później – szantaż gazowy Rosji, a teraz przez działania wojenne na terenie Ukrainy.”
Problemy w administracji
Zdaniem Marka Wójcika ze Związku Miast Polskich podniesienie płacy minimalnej spowoduje znaczący wzrost kosztów w administracji publicznej. Jego zdaniem w związku z koniecznością poniesienia większych kosztów samorządy powinny otrzymać dodatkową rekompensatę:
„Sporo pracowników samorządowych zarabia pensję minimalną, są to głównie pracownicy obsługi albo ci, którzy rozpoczynają pracę i zwiększenie wynagrodzeń wynikające z podwyższenia płacy minimalnej na pewno będzie samorządy niemało kosztować.”
Zaznaczył też, że mimo to samorządy nie są przeciwne podwyżkom płac, ponieważ wysoki standard usług publicznych musi wiązać się z ponoszeniem dodatkowych kosztów.