Kilka dni temu hiszpańskie media poinformowały o rozstaniu Shakiry i Gerarda Pique. Teraz dowiadujemy się, że piosenkarka rzekomo trafiła do szpitala. Sprawę skomentował rzecznik piosenkarki.
Związek gwiazdorskiej pary
Gerard Pique i Shakira to jedna z najbardziej znanych par w piłkarskim świecie. Piłkarz FC Barcelony i kolumbijska wokalistka poznali się podczas nagrywania teledysku do utworu „Waka Waka", który był hymnem mistrzostw świata w 2010 roku.
W 2020 roku Shakira i Pique trafili na listę najbardziej wpływowych par magazynu "Forbes". Mimo, że byli ze sobą związani ponad 10 lat i doczekali się narodzin dwójki dzieci, to nie zdecydowali się na sformalizowanie swojej relacji.
Rozstanie Shakiry i Pique
Wszystko wskazuje jednak na to, że wieloletni związek Gerarda Piqué i Shakiry to już przeszłość. Kilka dni temu do mediów trafiła informacja o tym, że piosenkarka nakryła partnera na zdradzie. Od tej pory słynna para nie mieszka razem. Piłkarz miał się wyprowadzić z ich wspólnego domu i przenieść do apartamentu znajdującego się w Barcelonie.
Czy rozstanie pary to tylko wymysł plotkarzy? Sami zainteresowani nie zabierali głosu w sprawie aż do teraz. Postanowili wydać oświadczenie, w którym potwierdzili, że ich miłość dobiegła końca. Jak na razie nie odnieśli się oni do przyczyn i doniesień o zdradzie piłkarza.
Piosenkarka trafiła do szpitala?
Hiszpański magazyn "Hola" donosił też, że tuż po powrocie z Cannes wokalistka doznała silnego ataku paniki i została przewieziona do szpitala. Przyczyną tego miał być ogromny stres wywołany zdradą, której dopuścił się jej partner. Na stronie internetowej czasopisma ukazały się zdjęcia karetki, która pojawiła się pod domem piosenkarki.
Doniesienia te jednak zdementował rzecznik Shakiry, dziennikarz Rodrigo Beltrán:
„Te zdjęcia pochodzą z 28 maja. Ojciec Shakiry William Mebarak upadł, piosenkarka wsiadła z nim do karetki i odwiozła go do szpitala, gdzie obecnie wraca do zdrowia".
Rzecznik zapewnił, że jego klientka cieszy się doskonałym zdrowiem i nie ma powodów do niepokoju. Zaapelował też, by nie wierzyć w spekulacje brukowców dotyczące życia prywatnego piosenkarki.