W Rosji wybuchła fala niepokoju po tym, jak ceny prezerwatyw w niektórych punktach osiągnęły cenę 200 złotych za paczkę. Wszystko za sprawą spadku wartości rubla, gwałtownie rosnącej inflacji i sankcji nałożonych na Rosję z powodu agresji na Ukrainie.
Sankcje a życie przeciętnych Rosjan
To właśnie nałożone na Rosję sankcje mają spowodować, że kraj ten zostanie odcięty od ścieżek transportowych. Ograniczony ma zostać dostęp do dostaw środków medycznych, żywności, sprzętu. Proces ten przełoży się na galopującą drożyznę w kraju. To z kolei miałoby doprowadzić do buntu obywateli i sprzeciwieniu się władzy Putina.
Na razie surowe sankcje nakładane na Rosję nie wpłynęły na decyzję rządzących o zatrzymaniu agresji na Ukrainie. Wpłynęły jednak znacząco na życie przeciętnych Rosjan.
Drożyzna w Rosji
W związku z nałożonymi sankcjami przez Stany Zjednoczone i kraje Europy w Rosji ceny wielu produktów i usług poszybowały w górę.
Od kilku dni w sieci krążą filmiki z rosyjskich sklepów, w których klienci przepychają się, wyrywając sobie podstawowe produkty codziennego użytku. Pojawiły się informacje, że cena cukru w ostatnim czasie wzrosła o ponad 12%.
Znacznie wzrosły również ceny usług. Efektem jest, chociażby znaczny wzrost cen wycieczek. Rosyjski serwis turystyczny opublikował informacje, z których wynika, że za tygodniowy wyjazd all inclusive trzeba obecnie zapłacić o 80% więcej.
Rosjanie wykupują prezerwatywy
Rosjanie ruszyli do sklepów i aptek w celu kupienia sporych zapasów prezerwatyw. Już teraz pojawiają się doniesienia o cenie 5030 rubli za paczkę tego środka antykoncepcyjnego. Co w przeliczeniu na polską walutę wynosi około 200 złotych. Rosjanie obawiają się, że może zabraknąć prezerwatyw lub ich cena jeszcze pójdzie w górę.
Współwłaścicielka rosyjskiego sex-shopu w rozmowie z „Metro” poinformowała, że średni wzrost cen prezerwatyw to 50%. Wszystko zależy od marki.
Okazuje się, że wrosła również aktywność sprzedażowa tego produktu na czarnym rynku.
Brytyjski tabloid Metro opublikował dane, które przedstawiają, że sprzedaż prezerwatyw w największym sklepie internetowym o nazwie Wildberries wzrosła aż o 170% w ciągu dwóch pierwszych tygodni marca. Dane porównane są z poprzednim rokiem.
Sprzedaż prezerwatyw w niektórych aptekach jest wyższa o około 30%.
Rząd Rosji uspokaja
W związku z niepokojem, który zapanował wśród Rosjan Ministerstwo Przemysłu i Handlu poinformowało, że dostawy prezerwatyw nie zostały wstrzymane do Rosji. Ponadto zapas tego produktu jest wystarczający.
"Nie przewiduje się niedoboru tego produktu. Największe kraje produkujące — Tajlandia, Indie, Korea Południowa i Chiny — nie wstrzymały dostaw produktów do Federacji Rosyjskiej" – dodano w oficjalnym komunikacie.
Warto przypomnieć, że brytyjska firma Reckitt zajmująca się produkcją prezerwatyw Durex potępiła rosyjską agresję na Ukrainie, jednak nie wycofała swojej działalności w Rosji. Spotkało się to z dużą falą hejtu. Internauci apelują o bojkotowanie produktów tej firmy.