Przedstawiciele AgroUnii zapowiedzieli, że w środę do centrum Warszawy w ramach protestu rolniczego wjedzie ponad 100 ciągników. Jeśli spełnią swoje zapowiedzi, mieszkańców Warszawy czekają niemałe utrudnienia w ruchu. Przy większych skrzyżowaniach w stolicy ustawiono już patrole policji. Czego dotyczy protest?
"Godna płaca za ciężką pracę"
Protest rolników odbędzie się pod hasłem "Godna płaca za ciężką pracę". Chcą protestować w centrum Warszawy i między innymi pod kancelarią premiera.
Do stolicy przyjadą, jak zapowiadają przedstawiciele związku, maszyny rolnicze, a także autokary z protestującymi z prawie wszystkich województw w Polsce. Z zapowiedzi wynika też, że do protestu mają zamiar przyłączyć się także górnicy, przedsiębiorcy i pracownicy.
Na środę, na godzinę 9 zapowiedziana jest także konferencja prasowa na skrzyżowaniu ulic Kasprzaka i Ordona.
Protestujący chcą konkretnych rozwiązań
Rolnicy Będą manifestować swój sprzeciw między innymi przeciwko trudnej sytuacji producentów rolniczych i zaniżonym cenom surowców w skupach.
Rolnicy mierzą się obecnie z dużymi wzrostami cen. Twierdzą, że jeśli rząd nie zaradzi jakoś ich trudnej sytuacji, wielu z nich przestanie uprawiać warzywa i owoce.
“Po ostatnich protestach nie ma żadnego wsparcia, ani chęci ze strony rządu do podjęcia konkretnych rozmów, by wprowadzić konkretne rozwiązania. Po strajkach ostrzegawczych 9 lutego, przystępujemy do strajku właściwego w dniu 23 lutego. My jako rolnicy, ale i konsumenci, mamy dość! Nie chcemy jakichś tam jałmużn, jak np. dopłaty do nawozów. Chcemy konkretnych działań. Chcemy normalnie pracować za odpowiednią płacę” – mówi Michał Kwaśny, rolnik z Małopolski zrzeszony w AgroUnii.
Podczas rozmów z policją przedstawiciele AgruUnii poszli na kompromis i być może zrezygnują z wjeżdżania ciągnikami do centrum Warszawy. Będą one jednak ustawione na granicy centrum, co i tak może doprowadzić do poważnych utrudnień w ruchu drogowym.
– Do Warszawy wyjechało około 160 traktorów. Zobaczymy, gdzie nam się uda wjechać. Są bardzo duże naciski, żeby one nie wjechały daleko - powiedział Michał Kołodziejczyk w rozmowie z Radiem Dla Ciebie.