Nowy Ład wprowadził w przepisy podatkowe tak zwaną ulgę dla klasy średniej. Wiele osób zastanawia się jednak, czy premia, którą mogą zdobyć nie sprawi, że nie załapią się na tę ulgę. Jak działa to w praktyce? Czy powinno się zrezygnować z premii, aby nie stracić ulgi dla klasy średniej?
Ulga dla klasy średniej
Celem ulgi dla klasy średniej jest zrekompensowanie osobom zarabiającym do 5,7 tys. do 11 tys. 141 zł brutto miesięcznie (od 68 tys. 412 zł do 102 tys. 588 zł rocznie) zlikwidowanie możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku dochodowego.
Odliczenie ulgi dla klasy średniej obejmuje jednak tylko podstawową pensję, do której nie wliczone są bonusy czy premie.
Co więc w przypadku, gdy premie podwyższą nam roczną pensję na tyle, że przekroczy ona górny próg? Przekroczenie nawet o 1 zł górnego progu uprawniającego do skorzystania z ulgi dla klasy średniej sprawia, że tracimy ją w całości.
Nie jest to jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać. W większości przypadków zdecydowanie bardziej opłaca się przyjęcie premii. Dlaczego?
Okazuje się bowiem, że wprowadzono dwa progi przyznawania ulgi dla klasy średniej.
- Dla osób zarabiających między 68 tys. 412 zł a 102 tys. 588 zł rocznie, wraz ze wzrostem wynagrodzenia kwota ulgi rośnie.
- Dla osób zarabiających od 102 tys. 588 zł do 133 tys. 692 zł wraz ze wzrostem wynagrodzenia kwota ulgi będzie malała.
Jeśli nasze przychody zsumowane z premiami nadal mieszczą się w pierwszym progu (68 tys. 412 zł a 102 tys. 588 zł rocznie), to nie tylko nie stracimy na uldze, ale nawet zyskamy jeszcze większe odliczenie od podatku.
W przypadku drugiego progu zarobków (102 tys. 588 zł do 133 tys. 692 zł), im więcej zarobimy, tym mniejsza ulga podatkowa będzie nas dotyczyć. Warto jednak wziąć pod uwagę, że osoby zarabiające od 102 tys. rocznie wzwyż i tak mają bardzo małą ulgę dla klasy średniej. Oznacza to, że w większości przypadków i tak bardziej opłaca się przyjąć premię, niż skorzystać z i tak niskiej ulgi.
