Czy szkoły zostaną zamknięte? Co planuje rząd?

Agnieszka
Newsy
06.10.2021 9:16
Czy szkoły zostaną zamknięte? Co planuje rząd?

Minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z “Dziennikiem Gazety Prawnej” zdradził wiele na temat tego, jak mają wyglądać obostrzenia i nauka w czwartej fali. Co ciekawe, pomimo dużego wzrostu chorych, których przybywa z dnia na dzień, rząd nie planuje dużych zmian w przepisach. Dlaczego tak jest uzasadnia m.in. minister zdrowia. 

Zdjęcie Czy szkoły zostaną zamknięte? Co planuje rząd? #1

Szkoły i obostrzenia podczas czwartej fali

Rząd stanowczo zadeklarował, że nie ma zamiaru zamykać szkół, ani wprowadzać żadnych nowych obostrzeń. Dlaczego? Chodzi głównie o inny rodzaj rozwoju czwartej fali.

"Rozwój czwartej fali jest inny. Nie rozwija się w tak szybkim tempie jak poprzednie, choć liczba przypadków oczywiście rośnie. Porównujemy fale dzień do dnia. Widzimy, że trendy są odmienne" – powiedział szef Ministerstwa zdrowia.

Dodał, że konieczne jest przypomnienie ludziom o obowiązujących już przepisach, m. in o noszeniu maseczek tam, gdzie to wskazane. Chodzi przede wszystkim o to, aby powrócić do egzekwowania tego, co już mamy. 

Brak nowych obostrzeń - argumenty rządu

Poza tym, że pandemia obecnie rozwija się wolniej, Niedzielski zwrócił też uwagę na odporność Polaków. Stwierdził, że obecnie z niedoskonałych badań wynika, że w Polsce odpornych na COVID-19 jest około 70%.

– Pod koniec września było badanie seroprewalencji, czyli poziomu obecności przeciwciał. To niedoskonałe badanie, ale innego nie można przeprowadzić. Po wynikach widzimy, że mamy w tej chwili odporność na poziomie ok. 70 proc., a w niektórych regionach nawet większą – powiedział Adam Niedzielski w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Dodał, że obecnie najtrudniejsza sytuacja ma miejsce na wschodzie kraju. Jednak i tam obecnie jedynie 9 powiatów mogłoby trafić do strefy żółtej i jeden do czerwonej. Uznano więc, że to zbyt mało, aby wprowadzać obostrzenia na skalę krajową.

 

Grypa vs. COVID-19

Minister zdrowia zwrócił też uwagę na fakt, że koronawirus zostanie z nami na bardzo długo, Będzie się stawał jednak coraz słabszy, a my coraz bardziej odporni. 

  "Koniec będzie wtedy, kiedy będziemy mogli oszacować, iż śmiertelność związana z koronawirusem, zakażalność i inne parametry są na poziomie grypy''.  

"Chociaż mamy ponad 100 tys. zachorowań na grypę tygodniowo, a na Covid-19 - 8 tys., to zgonów z powodu grypy jest o wiele, wiele mniej" – powiedział minister zdrowia.