Czwarta fala pandemii zbliża się do nas wielkimi krokami. Wraz z nadejściem jesieni prawdopodobnie wzrosną zakażenia, a rząd będzie na to reagował nakładając obostrzenia i lockdowny. Przygotowano jednak projekt ustawy, który umożliwi niektórym gałęziom gospodarczym, na przykład gastronomii, funkcjonowanie nawet w lockdownie.
Jak restauracje będą mogły uniknąć obostrzeń?
Okazuje się, że zgodnie z projektem ustawy przygotowanym przez Ministra Zdrowia, restauracje będą mogły uniknąć obostrzeń w potencjalnym lockdownie, jeśli będą obsługiwać jedynie osoby zaszczepione, ozdrowieńców lub osoby posiadające aktualny negatywny wynik testu na COVID-19.
Dzięki temu kawiarnie, restauracje, czy hotele nie będą musiały zamykać swojej działalności po raz kolejny.
"W celu weryfikacji statusu zdrowotnego będzie możliwość stosowania aplikacji mobilnej udostępnionej przez Centrum e-Zdrowia lub wykorzystywania zaświadczeń, na których umieszczony będzie wizerunek twarzy posiadacza zaświadczenia" – czytamy w zapowiedzi projektu ustawy.
Głosowanie w sprawie projektu ustawy
Zgodnie z doniesieniami portalu prawo.pl, projekt tej ustawy trafi pod obrady rządu na pierwszym posiedzeniu we wrześniu.
Prawdopodobnie rozwiązania w nim zawarte mają być wzorowane na przepisach wprowadzonych we Francji.
Na portalu prawo.pl, tłumaczono, że takie rozwiązanie daje możliwość uniknięcia obostrzeń, nakłada jednak obowiązek weryfikacji swoich klientów.
Czy to spodoba się właścicielom kawiarni, restauracji i hoteli?
Już jakiś czas temu media obiegła informacja, że wielu restauratorów protestowało przeciwko wprowadzaniu takich przepisów.
Chodzi o to, że nie wyobrażają sobie legitymowania swoich gości, ponieważ stawia to obie strony w niekomfortowej sytuacji, a także nakłada za pracowników dodatkowe obowiązki.
- Branża odbiera to jednoznacznie i dość ostro - jako segregację - komentuje w Business Insider Polska Sławomir Grzyb, sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.
- Nasza gastronomia nie może się równać z tymi we Włoszech, Anglii czy Francji. Tam lokale gastronomiczne otrzymały godziwą pomoc. Polskie firmy jej nie dostały, więc teraz muszą odrabiać straty - mówi Grzyb.