Czy na rynku pojawi się nowy podatek? Te pytanie zadaje sobie wielu producentów, ponieważ dodatkowa opłata może zniechęcić część konsumentów.
Podatek od smartfona
O podatku od smartfonów było głośno w zeszłym roku. Co prawda prezydent mówił wtedy, że takiej opłaty nie będzie, ale wszystko wskazuje na to, że temat ten znów powrócił do sejmowych ław jak bumerang.
Wicepremier kultury Wanda Zwinogrodzka powiedziała ostatnio, że ustawa, która ma wprowadzić taki podatek, zostanie za niedługo przekazana do konsultacji.
Opłata repograficzna
Opłata repograficzna istnieje w Polsce od 1994 roku i wynosi ono od 1% do 3% ceny nośników takich jak ryzy papieru do drukarki, płyty CD i DVD czy dyski twarde.
Została ona wprowadzona, aby zrekompensować straty dla twórców utworów, które mogą być kopiowane na takie właśnie nośniki danych i używane na własny użytek. Chodzi tu przede wszystkim o aktorów, muzyków, wokalistów czy filmowców.
Projekt ustawy
Opłata od smartfonów jest w pewnym stopniu odnowieniem opłaty repograficznej. Na taki “pomysł” wpadł resort Piotra Glińskiego, który szykuje od jakiegoś czasu ustawę odnoszącą się do uprawnień artysty zawodowego.
Według wiceminister kultury Wandy Zwinogrodzkiej ustawa ta "stanowi systemową zmianę warunków pracy w dziedzinie kultury, zaniedbywanej u nas od kilkudziesięciu lat". Poinformowała, ona również, że resort obecnie czeka na "wpisanie projektu do wykazu prac legislacyjnych rządu".
Dopiero po tym, projekt zostanie poddany do publicznej wiadomości oraz konsultacji międzyresortowych.
Przestarzała opłata
Trzeba przyznać, że opłata repograficzna ma już trochę lat a od jej wprowadzenia wiele się zmieniło. Nośniki danych, którymi była objęta opłata, są już przestarzałe i obecnie straciły już na popularności.
Od 1994 roku zmienił się sposób, w jaki ludzie korzystają z kultury oraz jej dóbr. Już mało kto kupuje płyty CD czy DVD. Dziś korzystamy w serwisów streamingowych lub przeróżnych aplikacji, lub portali, gdzie dostępna jest muzyka czy filmy. Coraz więcej kultury możemy „zasięgnąć” poprzez smartfon, dlatego to właśnie one mają również zostać obłożone „nowym” podatkiem.
Dodatkowe fundusze
Pieniądze z tego podatku miałyby zasilić organizacje, które zajmują się zbiorowym zarządzaniem prawami autorskimi. Część z niej miałaby również trafić do biedniejszych artystów, ten zabieg wymagałby jednak stworzenia odpowiedniego funduszu dla osób, które są gorzej uposażeni względem sztuki i kultury.
Prezes Związku Cyfrowa Polska jest niezadowolony z faktu, że projekt ustawy, który „bije” po kieszeni przedsiębiorców i konsumentów nie został w ogóle z nimi skonsultowany.
Proponowane stawki
Twierdzi on również, że takie konsultacje są wskazane, a dzięki nim będzie można za obopólną zgodą ustawić stawkę opłaty, jak i wyeliminować błędy, które dotyczą systemowego nałożenia tej opłaty.
Wprowadzenie takiego podatku może spowodować również wzrost cen za elektronikę, co spowoduje, że wiele konsumentów zrezygnuje z jej zakupu. To natomiast może doprowadzić do zwiększenia skali wykluczenia cyfrowego Polaków. Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych proponuje inne stawki podatku. Według nich opłata repograficzna powinna wynosić 2% dla tabletu oraz 1,5% dla smartfona.