Ze statystyk wynika, że kobiety rzadziej chorują i umierają z powodu COVID-19. Co jest tego przyczyną? Czy to tylko przypadek? Lekarz immunolog Albert Mantovani wyjaśnia możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy.
“(...) wszechświat kobiecy lepiej wytrzymuje ataki ze strony koronawirusa” - mówił Mantovani w rozmowie z agencją Adnkronos.
Z obecnych statystyk wynika, że wśród chorych na koronawirusa, 4,7% zgonów dotyczy mężczyzn, a kobiet 2,8%. To nie pierwszy raz, gdy odnotowujemy taką dysproporcję. Inne wirusy z przeszłości również ciężej dotykały mężczyzn.
Dlaczego tak się dzieje? Ekspert wyjaśnia
Zdaniem immunologa, przyczyną takiej dysproporcji w zachorowaniach ze względu na płeć mogą być hormony. Okazuje się, że układ odpornościowy kobiety na wstępie już jest o wiele mocniejszy niż układ mężczyzny. Kobiety z reguły lepiej radzą sobie z uniknięciem zakażenia oraz skuteczniej zwalczają infekcję.
Mantovani twierdzi też, że geny mogą mieć wpływ na rzadsze chorowanie kobiet.
Styl życia
Immunolog zauważa jednak, że duży wpływ na większe ryzyko śmierci mężczyzn w związku z koronawirusem ma fakt, że mężczyźni dużo częściej niż kobiety są nałogowymi palaczami papierosów. Ich ogólny stan zdrowia również jest gorszy, niż u kobiet. Często ma to związek z tym, że kobiety chętniej i częściej się badają i odwiedzają lekarza.
Uwaga: to, że jesteś kobietą nie oznacza, że jesteś bezpieczna
Pomimo tego, że mężczyźni chorują na koronawirusa częściej, wcale nie oznacza, że kobietom nic nie grozi. Dysproporcja nie jest aż tak ogromna, aby lekceważyć problem. Każdy bez względu na wiek i płeć powinien przestrzegać zaleceń rządu. Nie wychodzić z domu, unikać kontaktu z innymi ludźmi oraz jak najczęściej myć ręce.