Otylia Jędrzejczak rozważała samobójstwo."Miałam już plan, jak to zrobić"

Agnieszka
Newsy
13.11.2019 10:13
Otylia Jędrzejczak rozważała samobójstwo."Miałam już plan, jak to zrobić"

Przez lata była dumą polskiego sportu i mało kto mógł się z nią równać w pływaniu. Otylia Jędrzejczak osiągnęła bardzo dużo. Dwa razy zdobyła tytuł mistrzyni świata, pięć razy stanęła na podium Europy. Jest mistrzynią olimpijską. W Polsce trzykrotnie wybrano ją najlepszym sportowcem roku. Karierę Otylii przerwał tragiczny wypadek, w którym zginął jej młodszy brat. Otylia w końcu wróciła wspomnieniami do tamtego okresu.



Pierwszego października 2005 roku sportsmenka jechała wraz z bratem swoim autem. Z winy Otylii, która siedziała za kierownicą, doszło do śmiertelnego wypadku. 19-letni Szymon nie przeżył. To, co wówczas media i internauci zgotowali Jędrzejczak, prawie ją zniszczyło. Dopiero teraz opisała swoje wspomnienia z najgorszego okresu swojego życia w książce autobiograficznej pt.,, Otylia. Moja historia". Z lekturą będzie można zapoznać się pod koniec listopada, kiedy to trafi do sprzedaży. Póki co, "Fakt" opublikował kilka fragmentów autobiografii znanej pływaczki. Okazuje się, że po wypadku Otylia miała myśli samobójcze.

Śmierć jej brata była dla niej olbrzymim ciosem. Jak napisała Otylia,

"Przez głowę pierwszy raz w życiu przeszła mi myśl, żeby ze sobą skończyć. To był jedyny moment, w którym nie umiałam dźwignąć tego kamienia na plecach. Miałam już plan, jak to zrobić".

Czarne myśli nasilały się wraz z każdą nową wypowiedzią wyczytaną w Internecie. Jędrzejczak zwierzyła się ze swoich emocji sprzed czternastu lat:

,,Nie mogłam uwierzyć w nienawiść, która lała się na mnie szerokim strumieniem. Obcy ludzie pisali anonimowo w komentarzach pod artykułami, że życzą mi śmierci, nazywali morderczynią".

To, co uratowało ją przed nieodwracalnym krokiem, to miłość, jaką darzą ją rodzice i ona ich


Otylia miała myśli samobójcze, ale zły czas jest już za nią. Śmierć ukochanego brata i reakcje obcych ludzi na jej tragedię bardzo silnie na nią wpłynęły. Teraz jednak na nowo cieszy się życiem. Jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci, dwuletniej Marceliny i urodzonego w tym roku Grzesia. "Otylia. Moja historia" to dowód na to, że człowiek jest w stanie podnieść się nawet z najtrudniejszych sytuacji. Przeczytacie autobiografię mistrzyni?