Nie raz możemy zaobserwować budynki pięknie obrośnięte bluszczem, mchem lub przeróżnymi kwiatami. Stanowi to dekoracyjny element otoczenia, który upiększa okolice. Ludzie zaczęli się jednak zastanawiać nad podobnym przypadkiem, tylko że tym razem zaobserwowano włosy wyrastające z murów budynku. Jak to możliwe?
Włosy czy futro?
Dziwne zdarzenie zostało zaobserwowane na budynku National Park Service na Alasce. Biuro zajmuje się ochroną zasobów, środowiska naturalnego oraz historycznego w Stanach Zjednoczonych. Wszystko po to, aby kolejne pokolenia mogły również z tego korzystać.
Początkowo mało kto skupiał się na całej sytuacji, mimo że dla każdego było to dość dziwne. Pracownicy zakładali, że są to początkowe przygotowania do Halloween – w końcu wygląda to strasznie i realistycznie, a całe zdarzenie miało miejsce pod koniec października 2018 roku.
Całe żarty jednak odeszły na bok, kiedy zauważyli, że tak zwane włosy poruszają się w każdą stronę. Kiedy zainteresowano się tym bardziej i ludzie przyjrzeli się z bliska wyrastającym włosom z murów, odkryli nieprzyjemną, a być może nawet paraliżującą prawdę.
Poniższe zdjęcia nie są odpowiednie dla osób cierpiących na arachnofobię.
Co to jest?
Po sprawdzeniu „włosów” budynku okazało się, że są to tysiące małych i chudych nóżek, poruszających się w każdą stronę należących do kosarzy. Nie są to pająki, a jedynie należą do rządu pajęczaków. Nie są większe niż 1 cm, jednakże ich bardzo długie nogi (mogą sięgać 16 cm) nadają im optycznej wielkości. Zamieszkują przede wszystkim tropikalne tereny, ale można spotkać je w klimacie umiarkowanym.
Po dokładnym zbliżeniu na zdjęcie można zauważyć chudziutkie i poplątane nogi przylegające do zakamarków muru. Ta anomalia nie jest jednak przypadkowa. Taki zbiór kosarzy ma na celu zapewnienie im bezpieczeństwa lub ułatwienie polowania.
„Futro? Nie. Roślina? Nie. Tysiące kosarzy? Zgadza się. Pa.” - pisze w opisie zdjęcia biuro NPS.
Oczywiście reakcja obserwatorów w większości była zszokowana i nie okazywali zadowolenia. Znaleźli się też tacy, dla których widok był całkowicie normalny i nie odczuli żadnego obrzydzenia.
Same kosarze natomiast nie są groźne dla ludzi. Żywią się mięsem, ale przeważnie sięgają po martwą materię organiczną. Nie posiadają też jadu oraz nie produkują pajęczyn. Dlatego też w dzień zbierają się w jedno miejsce, aby następnie w nocy wyruszyć na łowy.