Burgery zrobione w domu, jak widać na zdjęciu, są o wiele lepiej prezentujące się niż te kupione w popularnych fast foodach. Powiem Wam dodatkowo, że to nie wymaga jakiejś tytanicznej pracy w kuchni, przygotowuje się je szybko i naprawdę warto zrobić je samemu. Mięso podczas smażenia się skurczy w obwodzie i kotlety staną się wyższe, więc formujemy je ciut większe niż bułki. Najlepiej smażyć je na patelni z niewielką ilością tłuszczu, np. ze smażonego wcześniej boczku, lub na smalcu. Tłuszcz z burgerów się też wytopi, więc naprawdę nie przesadzajcie z jego ilością. Nie dociskamy burgerów na patelni, by nie wypływał z nich sok. Najlepiej je posiekać dość drobno, ostrym nożem i ja taki sposób preferuję, ale możecie użyć maszynki do mięsa z sitkiem o grubych oczkach. Kotlety smażymy w zależności od stopnia wysmażenia jaki chcemy uzyskać od 3 do 5 min. z każdej strony. Dobieramy składniki wg. własnego uznania, kotlet w środku odpowiednio usmażony, smakuje jak mięso, a nie pasta mięsopodobna. Mięso nie powinno się rozpadać i być papką – to główny grzech robiących burgery. Burgery podajemy w bułce najlepiej podgrzanej wcześniej na grillu i dodatkami.
