Protest nauczycieli przybiera na sile z dnia na dzień. W wielu gminach nauczyciele masowo nie przychodzą do pracy, usprawiedliwiając nieobecność zwolnieniami lekarskimi. W kilku placówkach w Polsce lekcje się więc nie odbywają.
W podwarszawskim Piastowie nauczyciele masowo nie przychodzą do pracy. Dwa z czterech obecnych tam przedszkoli obecnie w ogóle nie pracuje, ponieważ kadra jest na zwolnieniu lekarskim. Natomiast jedna z podstawówek nie prowadzi lekcji, ponieważ brakuje nauczycieli. Na piętnaście osób kadry pedagogicznej do szkoły przychodzą trzy – psycholog, który nie bierze udziału w proteście, ponieważ pracuje w szkole na innych zasadach, dyrektor oraz wicedyrektor.
Protest nauczycieli trwa już od jakiegoś czasu. Członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego domagają się między innymi zwiększenia wynagrodzenia na wszystkich stopniach awansu o 1000 zł.
Premier Morawicki uważa natomiast, że "Nauczyciel ma w porównaniu do innych osób troszeczkę więcej czasu wolnego (w stosunku) do innych osób pracujących, ale nauczyciel chce więcej zarabiać".