Popularny dziennikarz TVP nie poradził sobie z falą krytyki, jaka spadła na niego i stację TVP po wiadomościach wyemitowanych krótko po ataku na Pawła Adamowicza. Czy wróci do prowadzenia Wiadomości?
W Wiadomościach został wyemitowany materiał o mowie nienawiści. Był on jednak zupełnie nierzetelny. Pokazano w nim bowiem przykłady mowy nienawiści, ale jedynie ze strony Platformy Obywatelskiej, Jerzego Owsiaka i Lecha Wałęsy. W materiale przedstawiono Owsiaka w negatywny sposób, wyrywając jego wypowiedzi z kontekstu. Zarzucano mu również, że po ataku na Adamowicza postanowił nie przerywać finału WOŚP.
Rozmawianie na temat mowy nienawiści jest ważne, jednak emitowanie materiałów sugerujących, że tylko jedna ze stron konfliktu ją stosuje, co najmniej obraża inteligencję widza. Każdy doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że agresywne wypowiedzi są po obu stronach.
Takie zachowanie stacji przyczyniło się do fali krytyki, która spadła głównie na prezentera Wiadomości – Krzysztofa Ziemca, który od jakiegoś czasu nie pojawia się w TVP i nie prowadzi Wiadomości.
Zapytany o to przez dziennikarza WP, Ziemiec odpowiedział:
"Po tym wszystkim wziąłem urlop. Na razie postanowiłem się nie wypowiadać w żadnej sprawie. Nie komentuję plotek na temat swojego odejścia."
Jednak menedżer TVP mówi jasno:
"Dziennikarze nie wytrzymują fali hejtu i szczucia. Oskarżano nas, że to materiały TVP Info wprowadziły Stefana W. w maniakalny stan, bo oglądał krytyczne materiały na temat Pawła Adamowicza. Potem okazało się, że w jego więzieniu nie ma TVP Info na liście kanałów."
Po ataku na Pawła Adamowicza mowa nienawiści przybrała na sile po obu stronach konfliktu. Niestety, odpowiedzialne są za to głównie media, które nakręcają tę spiralę nienawiści. Co ciekawe, zauważył to nawet prezydent Duda:
"We wszystkich mediach publicznych i także tych komercyjnych, szczególnie w telewizjach przydałby się reset" - powiedział w RMF FM Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta.
