O konflikcie Roberta Lewandowskiego z Kubą Błaszczykowskim wiedzą wszyscy. Jednak piłkarze nie wypowiadają się na ten temat otwarcie. Ich relacje nie są tak dobre, jak kiedyś. Nie zmienia to jednak faktu, że na boisku wspierają się i uzupełniają idealnie.
Początek konfliktu
Media spekulują na temat konfliktu piłkarzy już od dawna. W 2010 roku, kiedy do Borussi Dortmund, w której grał już Kuba Błaszczykowski, dołączył Lewandowski, ich przyjaźń się umocniła. Kuba bardzo wspierał młodszego kolegę. Po jakimś czasie do drużyny dołączył również Łukasz Piszczek i cała trójka świetnie się dogadywała.
Przyjaźń piłkarzy zaowocowała nawet tym, że Błaszczykowski wraz z żoną pomagali urządzać dom Ani i Roberta. Po jakimś czasie ich relacje się ochłodziły. Wszystko zaczęło się od niepozornej sytuacji.
Wszystko zaczęło się wiele lat temu. Po pewnym przegranym meczu cała trójka czekała na samolot. Wtedy Kuba zapytał, czy są głodni i poprosił Roberta, aby kupił coś do jedzenia. Kiedy wrócił, zapadła niezręczna cisza, bo okazało się, że Robert kupił jedzenie tylko dla dwóch osób.
W wywiadzie dla Vivy, Łukasz Piszczek skomentował całe zajście:
Wtedy wyszła głupia sytuacja, która mi się nie spodobała. Robert odebrał ją inaczej. Niektóre zachowania za bardzo brałem do siebie. Dojrzałem jednak i gdyby się to powtórzyło, zareagowałbym w inny sposób.
Media donoszą również, że konfliktu pomiędzy Kubą a Robertem nie załagodził również fakt, że kapitanem reprezentacji został Lewandowski. Kuba poczuł się niedoceniony. Piłkarze nie ukrywają, że nie ma między nimi takiej przyjaźni jak na początku. Zapewniają jednak, że nie ma to absolutnie żadnego wpływu na ich zachowanie na boisku.