Borelioza jest jedną z najczęstszych chorób przenoszonych na człowieka przez kleszcze. W Polsce mówi się o niej coraz częściej, ponieważ co roku odnotowuje się coraz liczniejszą grupę ludzi chorych – w 2017 ok. 21 tysięcy.
Wzrost zachorowania na boreliozę ma swoją przyczynę w powiększającej się wciąż populacji kleszczy, które czyhają na nas już nie tylko w lasach i gęstych parkach, ale nawet w roślinności znajdującej się na osiedlach mieszkalnych. Największym problemem związanym z boreliozą często bywa jej diagnoza. Choroba daje niecharakterystyczne objawy:
-Przewlekłe zmęczenie
-Bóle kości i stawów
-Porażenia nerwów, które skutkują skurczami i drgawkami
-W niektórych przypadkach nawet zapalenie mięśnia sercowego
-Kilka objawów psychiatrycznych
Jednym z pierwszych objawów jest jednak rumień wędrujący, który pojawia się w miejscu ukąszenia kleszcza. Jednak u 1/3 chorych rumień w ogóle nie występuję lub jest mało widoczny. Stąd problemy z diagnozowaniem boreliozy.
Zdiagnozowaną boreliozę zazwyczaj leczy się antybiotykami przez 2-4 tygodnie. Jednak ok. 20% chorych nie reaguje na takie leczenie. Posiadają oni bowiem przewlekłą formę boreliozy, niewrażliwą na antybiotyki.
W przypadku odpornej na antybiotyki boreliozy, patogeny powodujące chorobę przechodzą w stan uśpienia zanurzając się w biofilmie, który chroni je przed działaniem antybiotyków. Ten biofilm jednak można zniszczyć za pomocą stewi.
Stewia jest doskonałym zamiennikiem cukru. Jest o wiele słodsza, a przy tym nie podnosi poziomu cukru we krwi. Jest skutecznym regulatorem ciśnienia tętniczego, pomaga obniżyć podwyższony cholesterol i nie ma kalorii.
Zgodnie z informacjami podanymi w European Journal of Microbiology and Immunology wyciąg z liści stewi działa aktywnie na wszystkie formy baterii boreliozy (Borrelia burgdorferi), również na formę uśpioną i biofilm. Istnieje więc duża szansa dla przewlekle chorych. Konieczne są jednak dodatkowe badania kliniczne wyciągu ze stewi.