Przepis
- 1kg mąki zwykłej
- 1 i 1/2 szklanki mleka
- 250g masła (tylko uważajcie i nie dajcie przypadkiem takiego z solą, mnie się raz zdarzyło:( więc ostrzegam)
- 2 jajka
- 100g drożdży świeżych
- 7 łyżek cukru i troszkę soli
- marmolada ok 500g (oby jak najgęściejsza, nie będzie wam rogalików rozsadzać)
- 1 białko do posmarowania rogalików i cukier waniliowy do posypania
- olejek waniliowy bądź migdałowy (jeśli ktoś lubi mocniejszy zapach)
Zaczynamy od naszykowania rozczynu z mleka, drożdży, soli i cukru (1 łyżka wystarczy), mieszamy aż uzyskamy jednolitą masę. Dosypujemy trochę mąki i znów mieszamy. Oprószamy delikatnie mąką i zostawiamy do wyrośnięcia. Nie bierzemy całego mleka tylko jedną szklankę, a połówkę zostawiamy i dosypujemy do niej mąkę by w ten sposób zrobić duszę do ciasta :D Wiem że to troszkę dziwnie brzmi ale tak to się nazywa. Dzięki temu wasze rogaliki nie będą takie suche.
Roztapiamy nasze masło i zostawiamy je by troche przestygło. Po wyrośnięciu rozczynu zabieramy się za ciąg dalszy pieczenia.
Łączymy wszystkie składniki naszego ciasta i zagniatamy. Gdy ciasto już jest wyrobione przekładamy je z powrotem do czystej miski i zostawiamy do wyrośnięcia.
Po wyrośnięciu należy ciasto "przegnieść" to znaczy wyjąć z miski i je zagnieść jeszcze raz. Powtarzamy czynność ok 2 razy. Ciasto w ten sposób straci nieprzyjemny zapach i posmak drożdży.
Po procesie dorastania ciasta czas na podzielenie go na mniejsze części. W moim wypadku jest to 6 kul o mniej więcej tej samej wadze, i znów pozostawiamy je na chwilkę by podrosły.
Zabieramy się za maltretowanie naszego ciasta. Dokładniej mówiąc zabieramy się za wałkowanie, dzielenie i nakładanie marmolady. Rozwałkowuję jedną kulę i dzielę ją na 12 części. Jeśli ktoś ma ochotę może okrąg dzielić na mniej, ale moim skromnym zdaniem to najlepsze rozwiązanie, bo rogaliki nie wychodzą za duże ani za małe.
Rogaliki formujemy zawijając brzeg odciętego kawałka z marmoladą w stronę środka nie za mocno ściskając, aby nie zgniatać formowanych rogalików, bo nam się rozpadną.
Układamy na blaszce i smarujemy białkiem wymieszanym z 1 łyżką cukru waniliowego i oprószamy cukrem... też waniliowym :D
Ułożone i naszykowane wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy ok 15 minut (ja piekę 10 minut przekręcam blachę i jeszcze 5 minut. Po prostu piecyk lepiej grzeje z prawej, mamy termoobieg).
Upieczone i gorące rogaliki układamy na półmisku bądź talerzyku tak by ich za mocno nie pognieść, i zostawiamy do ostygnięcia. Łakomczuchom od razu mówię, że poparzenie gorącą marmoladą podniebienia nie jest przyjemne :(
Nasze wspaniałe rogaliki są już gotowe. Naszykujmy sobie kakao, lub jeśli ktoś lubi kawusię bądź herbatkę. Życzę wszystkim udanych wypieków i smacznego :D