Zazwyczaj nie jem gorących kubków, jednak zdarzały się sytuacje, kiedy nie można było zjeść nic innego: np. na jachtach na środku jeziora, albo na spływie, gdy nie było w pobliżu żadnych sklepów czy barów. Wniosek z całego wstępu jest taki, że inspiracji do gotowania można szukać wszędzie i choć po części zdawałam sobie z tego sprawę, nie sądziłam, że może to być zupka w proszku. Oba smakowały praktycznie tak samo, trochę jak chipsy serowo-cebulowe i choć może nie jest to powód do dumy, stały się inspiracją dla dzisiejszej zupy krem z ziemniaków. W ten oto sposób, chcąc nie chcąc, stałam się ich koneserem i miałam nawet swoje ulubione smaki: z zieloną cebulką i serową.
➡️ Po więcej informacji i kontakt z autorem zapraszamy pod adres:
http://zielonysrodek.pl/krem-z-ziemniakow/