Ależ to jest fajne! Ogień się pali, para bucha unosząc smakowite aromaty. Uszy cieszy delikatny szum bulgotania. A brzuszek? A brzuszek z lekka się kurczy i burczy, że to już! Że już dłużej czekać nie może, że czas na pierwszą łyżkę, a potem drugą i trzecią i czwartą... Bo z kociołka zupa i gulasz smakują najlepiej. O każdej porze roku, o każdej porze dnia. Latem w kociołku uwarzymy jednogarnkowe dania z dużą "wkładką" warzywną, jesienią i zimą będzie w nim głównie gotować się mięso. A zimą trzaskającą podgrzejemy bigos (taki, w którym mięsa jest co najmniej tyle, co kapusty). Gotowanie w kociołku, nad żywym ogniem to wspaniała zabawa.
➡️ Po więcej informacji i kontakt z autorem zapraszamy pod adres:
http://www.aledobre.pl/artykuly/3,Wegierskie_kociolki_pomysl_na_swietna_impreze_na_dworze.html