Z jednej strony rozgrzewająca, z drugiej bogata w błonnik, białko, żelazo, potas, kwas foliowy oraz inne witaminy i minerały, dostarczy nam energii do działania, tak potrzebnej, gdy za oknem szaro i wietrznie. Najlepiej się nada soczewica zielona, której nie trzeba moczyć, a czas gotowania w wodzie to ok. 30 minut. Soczewica brązowa gotuje się najdłużej i warto ją moczyć co najmniej 3 godziny, dlatego tą odmianę lepiej wstępnie ugotować przed dodaniem do garnka. Czerwona gotuje się najkrócej (ok. 15 minut w wodzie) i nie wymaga moczenia. Często i gęsto swój kolor dania zawdzięczają dyni, której zdecydowanie nadużywam, innymi razy to jednak brzoskwinia, mango, batat albo przyprawy decydują o kolorze. Odrobinę dłuższy czas gotowania (w stosunku do czerwonej soczewicy) przyczyni się do pogłębienia smaku dania. A kiedy trzeba się rozgrzać z pomocą przychodzi zupa z dynią, soczewicą i mlekiem kokosowym. Tutaj (po polsku) i tutaj (po angielsku) i więcej informacji na temat soczewicy.