Moje zakupy kosmetyczne są zazwyczaj przemyślane i zaplanowane. Nie popieram zapełniania półek dziesiątkami niepotrzebnych produktów, dlatego zanim zdecyduję się coś kupić, szukam opinii w internecie. Zamiast nabywać kilka kosmetyków wątpliwej jakości, wolę zainwestować w jeden a konkretny, ale nie raz przekonałam się, że cena nie jest wyznacznikiem jakości. Zachęcona promocją, składem czy ładnym opakowaniem, zdarza mi się sięgnąć po kosmetyki w ciemno, po czym okazują się być one wielkim rozczarowaniem. Efekty ich działania są sprawą bardzo indywidualną i w dużym stopniu zależą od rodzaju oraz kondycji cery, włosów czy paznokci, chciałabym jednak trochę ponarzekać i opisać moje ostatnie kosmetyczne rozczarowania. Być może dla wielu z Was produkty te są dobre i jesteście z nich zadowolone, niestety u mnie nie sprawdziły się w ogóle.