Przepis
kakaowy biszkopt:
8 jaj ( wielkość M)
1 szklanka mąki pszennej tortowej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia (z małą górką)
3 łyżki ciemnego kakao (z górką)
szczypta soli
poncz:
1 i 1/3 szklanki wystudzonej mocnej osłodzonej herbaty z 1 łyżką rumu ( alkohol opcjonalnie)
lub
1 i 1/3 szklanki wystudzonej osłodzonej kawy z rumem (alkohol opcjonalnie)
krem orzechowy:
300 gramów zmielonych orzechów włoskich
400 gramów miękkiego masła extra
1,5 szklanki cukru pudru (szklanka pełna po brzegi)
2 - 3 łyżki rumu lub spirytusu
1 i 3/4 szklanki mleka
dodatkowo:
3/4 słoiczka dżemu z czarnej porzeczki
dekoracja:
polewa czekoladowa (użyłam połowy porcji)
połówki orzechów
różyczki z opłatka
około 80 gramów mielonych orzechów włoskich do obsypania boków tortu
Białka oddzielić od żółtek, dodać do nich szczyptę soli i ubić je na sztywno, wsypać cukier puder i krótko zmiksować na bezę.
Następnie dodać żółtka, krótko zmiksować na wolnych obrotach, wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i kakao, wymieszać delikatnie, ale dokładnie, najlepiej trzepaczką rózgową, do połączenia składników.
Dno tortownicy o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia, boków foremki niczym nie smarujemy.
Pokażę jak w prosty sposób przygotować sobie to "drugie dno".
Najpierw dno tortownicy układamy pod papierem, naciskając po brzegach "zaznaczamy" sobie okrąg.
Zapinamy obręcz tortownicy razem z papierem na zewnątrz.
Następnie odcinamy resztki papieru po zewnętrznej stronie.
Ostrym szpikulcem lub na przykład patyczkiem do szaszłyków robimy w papierze małe dziurki by pozbyć się powietrza nagromadzonego pod spodem.
Ciasto wylewamy do tortownicy i wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy około 35 - 40 minut (funkcja grzania góra - dół, bez termoobiegu, na środkowym poziomie), do suchego patyczka.
Natychmiast po upieczeniu wyciągamy biszkopt i upuszczamy foremkę z ciastem na podłogę z wysokości około 40 cm, ewentualna górka na cieście powinna się zniwelować.
Biszkopt studzimy.
UWAGA: Biszkopt najlepiej upiec dzień wcześniej, zawinąć go w torebkę foliową (tak, by miał w środku trochę powietrza) i odstawić, łatwiej potem będzie go nam przekroić na blaty.
Teraz zabieramy się za krem.
Do rondla wlewamy mleko, wsypujemy orzechy.
Gotujemy na małym ogniu, cały czas mieszając(!) dopóki orzechy nie napęcznieją i mieszanka nie nabierze gęstej konsystencji, ma dużymi porcjami powoli spływać z łyżki. Masę studzimy do uzyskania temperatury pokojowej.
Miękkie masło ucieramy na puch z cukrem pudrem.
Następnie porcjami dodajemy przestudzony krem, ucieramy wszystko dokładnie.
Na końcu dodajemy alkohol i porządnie mieszamy łyżką.
TERAZ MOŻNA SPRÓBOWAĆ CZY KREM NIE JEST DLA NAS ZA MAŁO SŁODKI.
Wystudzony biszkopt kroimy na 3 blaty, polecam metodę nitkową, którą pokazuję TUTAJ.
UWAGA: Jeśli biszkopt pomimo rzucenia ma delikatną "górkę" z wierzchu, odcinamy ją również (za pomocą metody nitkowej).
Potem przygotowujemy pierwszą lub drugą wersję ponczu.
Pierwszy, spodni blat ciasta nasączamy ponczem, dość obficie.
Potem smarujemy go dość grubą warstwą dżemu z porzeczki, wygładzamy powierzchnię.
Na dżem wykładamy delikatnie krem orzechowy i szpatułką wyrównujemy powierzchnię.
Przykrywamy go drugim blatem, który również najpierw ponczujemy, smarujemy dżemem, a potem kremem, wygładzamy powierzchnię i przykrywamy trzecim, ostatnim blatem. Całość ciasta delikatnie dociskamy na całej powierzchni, wyrównując ewentualne nierówności mas.
Z reszty kremu odkładamy do miseczki około 4 kopiastych łyżek i wkładamy je do lodówki. Pozostałą częścią smarujemy cały tort, również jego boki.
Tort wstawiamy na około 2 godziny do lodówki, a potem zabieramy się za dekorację.
Ja najpierw zrobiłam kratkę na torcie z użyciem polewy czekoladowej, następnie boki ciasta obsypałam mielonymi orzechami.
Pozostałą część masy wstawiłam do lodówki by nieco stwardniała, a potem szprycą do kremów powyciskałam "różyczki", w których umieściłam połówki orzechów.
Oczywiście jeśli chodzi o dekorację, panuje tu pełna dowolność :)
Udekorowany tort wstawić do lodówki na kilka, a najlepiej kilkanaście godzin.
Smacznego :)