Składniki
1300 – 1500 g świeżego karpia
sok z cytryny
sól
pieprz
4 łyżki mąki pszennej
2 jajka
bułka tarta
25 g masła
olej do smażenia
Przepis
Oczywiście najlepiej kupić karpia żywego i w domu w humanitarny sposób obejść się z nim, żeby nie cierpiał. Przyznaję, że tym zajmuje się mój Mąż.
....Potem należy rozciąć rybę wzdłuż brzucha, wyjąć wnętrzności, starając się nie naruszyć woreczka żółciowego. Usunąć płetwę grzbietową i płetwy boczne. Następnie należy rybę oczyścić z łusek. Potem odciąć głowę i ogon (zostawić do przygotowania np. wigilijnej zupy rybnej, lub do wywaru do karpia w galarecie). Tak sprawioną rybę wystarczy już tylko pokroić w dzwonka i umyć.
Dzwonka przekroiłam jeszcze wzdłuż kręgosłupa na dwa płaty.
Rybę skropiłam sokiem z cytryny, posoliłam, oprószyłam pieprzem, włożyłam do miski, przykryłam i wstawiłam na godzinę do lodówki.
Na patelni rozgrzałam olej.
Przygotowałam panierkę z mąki, jajek i bułki tartej.
Karpia panierowałam najpierw w mące, następnie w rozkłóconych jajkach a na końcu w tartej bułce.
Przekładałam na patelnię. Smażyłam z obu stron na średnim gazie na złoty kolor.
Piekarnik włączyłam na 150 °C.
Usmażonego karpia przełożyłam do naczynia do zapiekania, obłożyłam dużymi kawałkami masła i wstawiłam do piekarnika na 15 minut (bez przykrycia). Masła ma byś sporo, żeby ryba się nie przypiekła. Ma tylko „dojść”. Przejdzie zapachem i smakiem masła.
Karp wigilijny smakuje wyjątkowo. Nigdy i nigdzie nie smakuje tak samo. Zgodzicie się ze mną?