Przepis
(tortownica średn. 29 cm)
Na biszkopt:
0,5 kg maku
40 dag cukru pudru
10 jaj
2 łyżki bułki tartej
kilka kropli zapachu migdałowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Na masę:
40 dag masła roślinnego („słynne masło roślinne”)
6 jajek
1,5 szklanki cukru
2 łyżki kakao
cytryna
kilka kropli aromatu pomarańczowego
3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
słoiczek (240g) konfitury z pomarańczy
orzechy włoskie łuskane do posypania tortu
100 g czekolady (60%) do posypania tortu
kilka połówek orzechów do dekoracji tortu
Do nasączenia:
sok z ½ cytryny
woda
½ łyżeczki cukru
Wykonanie:
Biszkopt:
Mak opłukałam, zalałam wrzątkiem i pozostawiam na noc do. Rano odcedziłam na sitku i zmieliłam dwa razy przez maszynkę.
Piekarnik nastawiłam na 180 °C.
Żółtka utarłam z cukrem, dodałam mak, proszek do pieczenia, bułkę tartą i zapach migdałowy. Na koniec dodałam pianę ubitą z białek i delikatnie wymieszam szpatułką.
Masę makową przełożyłam do natłuszczonej i wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy (tylko dno). Wstawiłam do piekarnika na 1 godzinę. Sprawdzam patyczkiem czy w środku biszkopt jest upieczony, ponieważ wilgotny mak powoduje, iż ciasto wolniej się piecze.
Po upieczeniu biszkopt pozostawiłam do wystudzenia w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach.
Masa:
Jajka wbiłam do dużej miski ustawionej na garnku z wrzątkiem (łaźnia parowa), wsypałam cukier i ubiłam trzepaczką na puszystą masę. Trochę to trwa, ale inaczej się nie da.
Podczas ubijania masa jajeczna gęstnieje i podwaja swoją objętość. Wówczas miskę wstawiam do zimnej wody do ostudzenia masy.
W tym czasie utarłam w mikserze masło roślinne. Mikser ustawiłam na najniższe obroty i wystudzoną masę jajeczną dodawałam po łyżce nie przerywając ucierania.
Masę podzieliłam na dwie części 2/3 i 1/3. Do jednej (2/3) dodałam sok z cytryny. Otrzymałam masę cytrynową.
Z drugiej części (1/3) zrobiłam masę czekoladową: do filiżanki wsypałam kakao i mieszając zalałam małą ilością wrzątku. Wystudziłam i dodałam do białej masy (1/3). Utarłam mikserem na puch. W ten sposób powstał krem czekoladowy. Można wówczas dodać jeszcze kilka kropli zapachu pomarańczowego. Do tak przygotowanego kremu dodaję jeszcze 2-3 łyżki bardzo mocnej kawy lub 3 łyżeczki rozpuszczalnej. Wówczas nabierze on ostrości i jest naprawdę pyszny.
Teraz już zajęłam się składaniem tortu...
Biszkopt przekroiłam na trzy krążki.
Na pierwszym rozsmarowałam połowę masy cytrynowej. Położyłam drugi krążek biszkoptu, rozsmarowałam na nim konfiturę z pomarańczy i wyłożyłam krem czekoladowy. Na wierzch położyłam ostatni biszkopt i całość obłożyłam masą cytrynową.
Orzechy posiekałam, czekoladę starłam na tarce.
Cały tort obsypałam posiekanymi orzechami a wierzch udekorowałam orzechami i startą czekoladą. Wstawiłam do lodówki. Koniecznie musi się schłodzić około 2 godziny przed pokrojeniem