👉 List dotyczy własności ruchomości po rozwodzie: mebli, sprzętów i wyposażenia. Co naprawdę należy do majątku wspólnego?
✉️ LIST OD CZYTELNICZKI
Droga Redakcjo,
Piszę do Was, bo czuję się ograbiona, upokorzona i kompletnie bezradna. Rozwód sam w sobie był trudny, ale to, co wydarzyło się po nim, przerosło moje najgorsze wyobrażenia.
Kiedy wyprowadziłam się z naszego wspólnego mieszkania na czas postępowania rozwodowego, zostawiłam tam większość rzeczy: meble, sprzęty, wyposażenie kuchni, dekoracje, dywany, zestawy garnków, pralkę, telewizor, nawet odkurzacz. Nie byłam w stanie zabrać wszystkiego naraz, a część rzeczy była po prostu za ciężka.
Po rozwodzie wróciłam po swoje rzeczy… a w mieszkaniu były puste ściany.
Mąż — już były mąż — zabrał wszystko. Dosłownie wszystko.
Gdy zapytałam, dlaczego, odpowiedział:
„To ja zarabiałem. Ja kupowałem. Ty nie masz do tego żadnych praw.”
To nieprawda. Przez całe małżeństwo pracowałam, dołożyłam się do wyposażenia mieszkania, a część rzeczy kupiliśmy z moich premii i oszczędności. Wkładaliśmy też środki ze wspólnego konta.
On jednak utrzymuje, że skoro był głównym żywicielem rodziny, to wszystko „należy” do niego.
Czuję się tak, jakby ktoś przekreślił kilkanaście lat mojego życia. Chcę odzyskać chociaż część rzeczy, które należały do naszego wspólnego majątku: meble, telewizor, pralkę, zestaw AGD. Ale on twierdzi, że „nic mi się nie należy”.
Nie wiem, jakie mam prawa. Czy mogę domagać się zwrotu ruchomości? Czy sąd może nakazać ich wydanie? Czy to prawda, że wszystko należy do tego, kto zapłacił paragonem?
Proszę o pomoc — czuję się oszukana i wykorzystana.
Z poważaniem, Joanna
⚖️ ODPOWIEDŹ REDAKCJI
Joanno, Twój były mąż wprowadza Cię w błąd. W polskim prawie fakt, kto fizycznie płacił w sklepie za dany przedmiot, nie ma znaczenia, jeśli zakup został dokonany w trakcie małżeństwa.
Poniżej najważniejsze zasady:
1. Wszystko, co kupiliście w trakcie małżeństwa — co do zasady jest majątkiem wspólnym
Do majątku wspólnego należą:
-
meble,
-
sprzęt RTV i AGD,
-
wyposażenie domu,
-
elektronika,
-
dekoracje,
-
wyposażenie kuchni,
-
narzędzia,
-
wszystko kupione za pieniądze zarobione w trakcie trwania małżeństwa.
Nawet jeśli paragon lub faktura jest na męża.
Tak działa ustawowa wspólność majątkowa.
2. Twój mąż nie może samodzielnie zabrać całego wyposażenia
Skoro są to ruchomości należące do majątku wspólnego, jego działanie może być uznane za:
-
naruszenie współwłasności,
-
przywłaszczenie,
-
działanie na szkodę współmałżonka.
Możesz żądać:
-
wydania konkretnych rzeczy,
-
albo spłaty ich wartości.
3. Możesz złożyć pozew o podział majątku
W ramach tego postępowania:
-
sąd ustali listę wszystkich ruchomości,
-
ustali, co kto zabrał,
-
oszacuje wartość,
-
nakaże ich zwrot lub rozliczenie w formie pieniężnej.
Jeśli mąż zabrał 100% wyposażenia — może zostać zobowiązany do zapłaty połowy wartości całego majątku.
4. Liczą się nie paragony, tylko czas nabycia rzeczy
Jeśli przedmioty zostały kupione po ślubie, to:
➡️ są wspólne,
➡️ niezależnie od tego, kto płacił,
➡️ nawet jeśli mąż zarabiał więcej.
Wyjątki (rzeczy osobiste, przedmioty kupione wyłącznie z majątku osobistego) trzeba udowodnić.
5. Możesz złożyć wniosek o zabezpieczenie majątku
Jeśli boisz się, że mąż:
-
sprzeda rzeczy,
-
wyniesie je do innego miejsca,
-
albo je ukryje,
sąd może zakazać rozporządzania ruchomościami do czasu podziału majątku.
Podsumowanie
Joanno, masz pełne prawo żądać:
✔️ zwrotu rzeczy,
✔️ albo rekompensaty pieniężnej.
To, że mąż „zabrał wszystko”, nie oznacza, że stało się to jego własnością. W polskim prawie majątek wspólny dzieli się na pół, chyba że istnieją szczególne okoliczności (np. rażąca nierówność wkładów), które trzeba udowodnić.
Nie daj sobie wmówić, że „nic Ci się nie należy”.
Informacja redakcyjna
Powyższy materiał ma charakter informacyjny i ogólny. Nie stanowi porady prawnej ani podatkowej i nie może zastąpić indywidualnej konsultacji ze specjalistą. Każda sytuacja spadkowa czy majątkowa może różnić się szczegółami, które mają kluczowe znaczenie dla interpretacji przepisów.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie treści artykułu. W przypadku wątpliwości zawsze warto skonsultować się z notariuszem lub prawnikiem, który oceni konkretną sytuację i wskaże najlepsze rozwiązanie.
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected].
Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.