Fala ognia ogarnia południe Europy, zmuszając tysiące osób do ewakuacji. W regionach objętych pożarami sytuacja staje się coraz trudniejsza. Mieszkańcy mówią wprost: zostali pozostawieni sami sobie.
Portugalia w ogniu: wsie odcięte, mieszkańcy bez pomocy
W północno-wschodniej Portugalii, szczególnie w dystryktach Viseu, Guarda i Vila Real, od kilku dni trwa intensywna walka z żywiołem. Pożary objęły lasy i łąki, a płomienie zbliżyły się do ludzkich siedzib. Od sobotniego wieczoru prowadzone są ewakuacje kilkunastu wsi, które zostały niemal całkowicie odcięte przez ogień.
Sytuację pogarsza porywisty wiatr, który zmienia kierunek rozprzestrzeniania się ognia. W wielu miejscach drogi dojazdowe są zablokowane, co uniemożliwia sprawne dotarcie służb ratunkowych.
Ponad 4000 strażaków i żołnierze w akcji
Do walki z ogniem skierowano ponad 4000 strażaków, wspieranych przez kilkuset żołnierzy. Akcja gaśnicza prowadzona jest zarówno z ziemi, jak i z powietrza, choć ta druga forma walki z żywiołem jest utrudniona przez gęsty dym ograniczający widoczność. W niektórych miejscach działania z powietrza zostały wstrzymane.
W trakcie gaszenia pożarów ciężko rannych zostało dziewięciu strażaków. Zginęła również jedna osoba cywilna. Jak podaje obrona cywilna Portugalii, sytuacja nadal jest daleka od opanowania.
„Nikt nam nie pomógł”. Mieszkańcy zostawieni sami sobie
Do mediów docierają dramatyczne relacje mieszkańców. W miejscowości Sapateria ludność została zmuszona do samodzielnej walki z ogniem.
– To było bardzo przykre. Nikt nie przyszedł nam pomóc, byliśmy tylko my i nasi przyjaciele – relacjonował jeden z mieszkańców w rozmowie z agencją Reuters.
Brak odpowiedniego wsparcia w niektórych regionach spotkał się z krytyką pod adresem organizacji akcji ratunkowej.
Fala podpaleń? Zatrzymani podejrzani
Jak informują portugalskie służby, wiele pożarów mogło zostać wywołanych celowo. W gminach Seia i Pinhel zatrzymano dwie osoby podejrzane o podpalenia – 19-letniego mężczyznę, który wcześniej miał podobne zarzuty, oraz 32-letnią kobietę, która miała podpalić dom w celu zastraszenia sąsiadów.
To kolejny rok, w którym zagrożenie pożarowe w regionie wynika nie tylko z pogody, ale również z działalności przestępczej.
Pomoc z zagranicy opóźniona
Władze Portugalii zgłosiły zapotrzebowanie na wsparcie z zagranicy. Szwedzkie samoloty gaśnicze Fire Boss, które miały dotrzeć w weekend, nadal są opóźnione z powodów organizacyjnych. Ich brak jest szczególnie dotkliwy w rejonach, gdzie dostęp lądowy jest utrudniony, a akcja z powietrza mogłaby przynieść największy efekt.
Hiszpania również walczy z żywiołem
Podobne problemy występują w Hiszpanii, gdzie tylko w sierpniu ogień strawił już ponad 100 tys. hektarów. Najbardziej dotknięte są regiony Kastylia i León, Galicja oraz Estremadura. W obliczu kryzysu premier Pedro Sanchez przerwał urlop i udał się do najbardziej zagrożonych terenów, by osobiście nadzorować działania służb.
Ekstremalne warunki sprzyjają tragedii
Na południu Europy panują obecnie skrajnie wysokie temperatury, a opadów praktycznie nie ma. Taka pogoda w połączeniu z silnym wiatrem sprawia, że nawet niewielki pożar może błyskawicznie wymknąć się spod kontroli. To właśnie z tego powodu wiele europejskich krajów apeluje o szczególną ostrożność w lasach i terenach zielonych.
Kryzys klimatyczny? Eksperci nie mają wątpliwości
Zdaniem wielu naukowców i strażaków, tego typu pożary stają się coraz częstsze i bardziej niebezpieczne z powodu zmieniającego się klimatu. Wydłużający się sezon suchy, rosnące temperatury i silniejsze wiatry to czynniki, które mogą uczynić takie katastrofy coroczną normą, a nie odosobnionym przypadkiem.