Nowy projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty wzbudza ogromne kontrowersje w środowisku medycznym i wśród pacjentów. Powód? Umożliwia prowadzenie psychoterapii po zaledwie 9 tygodniach praktyki z pacjentami.
O co chodzi w projekcie?
Do Sejmu trafił poselski projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty, który przewiduje:
✅ utworzenie centralnego rejestru psychoterapeutów,
✅ wprowadzenie obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej,
✅ objęcie psychoterapeutów odpowiedzialnością dyscyplinarną.
Celem miało być uporządkowanie zawodu, ale szczegóły projektu budzą poważny sprzeciw ekspertów.
9 tygodni praktyki wystarczy?
Najwięcej emocji wzbudza zapis, który pozwala prowadzić psychoterapię osobom bez wykształcenia medycznego lub psychologicznego, jeśli ukończą 1200 godzin szkolenia, w tym tylko 360 godzin stażu klinicznego.
W praktyce oznacza to około 9 tygodni realnego kontaktu z pacjentami, po czym możliwe byłoby samodzielne prowadzenie terapii.
Co mówią lekarze i terapeuci?
Naczelna Rada Lekarska oraz Porozumienie Rezydentów oceniają projekt jako „niebezpieczny”. Podkreślają, że psychoterapia to świadczenie medyczne wymagające solidnego przygotowania oraz wykształcenia kierunkowego, a skrócone szkolenie może zagrażać pacjentom w kryzysie zdrowia psychicznego.
Według specjalistów brak wymagań dotyczących wykształcenia oraz możliwość stosowania metod bez naukowego potwierdzenia skuteczności może prowadzić do szkód zdrowotnych u pacjentów.
Ryzyko chaosu w systemie
Polskie Towarzystwo Terapii Poznawczej i Behawioralnej wskazuje, że projekt jest sprzeczny z obowiązującymi przepisami o ochronie zdrowia psychicznego, które już definiują psychoterapię oraz wymagania dotyczące prowadzenia terapii.
Problemem jest także powoływanie oddzielnego samorządu psychoterapeutów, co może prowadzić do konfliktów z samorządem psychologów, utrudniając pacjentom dostęp do rzetelnej pomocy.
Ministerstwo zdrowia odsunięte od nadzoru
Projekt ustawy przewiduje, że nadzór nad psychoterapeutami sprawować będzie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a nie Ministerstwo Zdrowia, co budzi sprzeciw lekarzy i psychoterapeutów, którzy podkreślają, że psychoterapia jest elementem ochrony zdrowia, a nie usługą społeczną.
Czy ustawa rozwiąże problemy pacjentów?
Środowisko psychoterapeutów podkreśla, że projekt nie poprawi jakości terapii ani dostępu do psychoterapii, lecz może obniżyć standardy leczenia i zaszkodzić pacjentom.
Zamiast rozwiązać realne problemy (wysokie koszty szkoleń, brak nadzoru nad nieuczciwymi ośrodkami szkoleniowymi), projekt umożliwia osobom bez wykształcenia kierunkowego prowadzenie terapii w oparciu o niezweryfikowane metody.
🩺 Psychiatria a psychoterapia – co musisz wiedzieć?
🔹 Psychiatra to lekarz medycyny ze specjalizacją w psychiatrii, uprawniony do:
-
diagnozowania zaburzeń psychicznych,
-
prowadzenia psychoterapii,
-
przepisywania leków psychotropowych,
-
wystawiania zwolnień lekarskich,
-
kierowania na hospitalizację psychiatryczną.
🔹 Psychoterapeuta to osoba (psycholog, psychiatra lub inny specjalista po odpowiednich szkoleniach), która prowadzi terapię opartą na rozmowie i pracy z emocjami pacjenta. Nie jest lekarzem, nie może przepisywać leków ani wystawiać zwolnień lekarskich.
Psychoterapia jest formą leczenia opartą na oddziaływaniach psychologicznych, podczas gdy psychiatria integruje farmakoterapię, diagnostykę i w razie potrzeby psychoterapię, co daje pełniejszą opiekę w przypadku poważnych zaburzeń psychicznych.
Co dalej?
Pomimo sprzeciwu środowisk medycznych i terapeutycznych, projekt trafił do dalszych prac w Sejmie. Niektórzy posłowie, jak Katarzyna Ueberhan, wycofali poparcie dla projektu, wskazując na jego ryzyka.
Eksperci apelują o zatrzymanie prac nad ustawą w obecnym kształcie i rozpoczęcie szerokich konsultacji społecznych, które pozwolą przygotować bezpieczne, merytoryczne regulacje służące pacjentom i zapewniające wysokie standardy psychoterapii w Polsce.
📌 Sprawę nagłośniło RMF FM, informując o kontrowersjach wokół ustawy i sprzeciwie środowiska psychoterapeutów.