Czy Polska pożegna się z przestawianiem zegarków? W przestrzeni publicznej pojawił się projekt, który może na stałe zmienić sposób, w jaki funkcjonujemy w czasie. Sprawa budzi duże zainteresowanie i różne opinie – zarówno wśród ekspertów, jak i obywateli. Poniżej przedstawiamy najważniejsze fakty i możliwe konsekwencje tej zmiany.
Koniec zmiany czasu w Polsce?
Wkrótce przestawianie zegarków może odejść do historii. Grupa posłów zaproponowała, aby Polska już od 2026 roku funkcjonowała wyłącznie w czasie letnim środkowoeuropejskim (UTC+2). W praktyce oznaczałoby to całkowitą rezygnację z sezonowej zmiany czasu. Projekt zakończył już konsultacje społeczne i wywołał szeroką debatę – zarówno wśród obywateli, jak i ekspertów.
Ostatni raz przestawimy zegarki jesienią 2025?
Od wielu lat w Polsce obowiązuje model dwuczasowy – czas letni i zimowy, wprowadzany zgodnie z przepisami ustawy z 2003 roku. W marcu cofamy wskazówki zegara o godzinę do przodu, a w październiku – cofamy je o godzinę wstecz.
Złożony 2 kwietnia 2025 r. projekt poselski zakłada uchylenie obecnych regulacji i ustanowienie stałego czasu letniego. Oznacza to, że zmiana czasu po raz ostatni miałaby miejsce jesienią 2025 roku, a od marca 2026 obowiązywałby już jeden, niezmienny czas – UTC+2.
Zakończyły się konsultacje społeczne
Inicjatywa pochodzi od posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego – Trzecia Droga. Głównym przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Michał Pyrzyk, a dokument nosi oznaczenie RPW/11229/2025.
Harmonogram prac wygląda następująco:
-
2 kwietnia 2025 r. – projekt trafił do Biura Legislacyjnego oraz Biura Ekspertyz Sejmowych,
-
9 kwietnia 2025 r. – przesłany do opinii m.in. Sądu Najwyższego, Prokuratora Generalnego, Rzecznika MŚP oraz organizacji takich jak KIG i RDS,
-
24 kwietnia 2025 r. – skierowany do Komisji Ustawodawczej,
-
Do 3 lipca 2025 – trwały konsultacje społeczne.
Pełny tekst projektu dostępny jest na stronie Sejmu pod numerem RPW/11229/2025.
Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła
Choć projekt ustawy został złożony i trafił do konsultacji, ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Wprowadzenie zmian wymaga szerokiego poparcia nie tylko w parlamencie, ale też odpowiednich uzgodnień międzynarodowych. Możliwe też, że przed przyjęciem ustawy zajdzie potrzeba dodatkowych analiz i aktualizacji harmonogramu wdrożenia.
Czy Polska może sama zdecydować o nowych przepisach?
Choć temat rezygnacji z przestawiania zegarków był już rozważany na poziomie Unii Europejskiej, obecnie brak wspólnej decyzji. Obowiązująca dyrektywa 2000/84/WE nadal reguluje sezonową zmianę czasu w krajach członkowskich.
W praktyce państwo może samodzielnie wprowadzić stały czas, ale wymaga to notyfikacji Komisji Europejskiej i uzgodnień z sąsiadami, by uniknąć dezorganizacji w transporcie, logistyce i relacjach międzynarodowych. Brak koordynacji mógłby utrudnić funkcjonowanie połączeń kolejowych, lotniczych czy handlu transgranicznego.
Negatywny wpływ na zdrowie i efektywność pracy
Przeciwnicy sezonowej zmiany czasu od lat podnoszą argumenty dotyczące negatywnego wpływu na zdrowie, efektywność pracy i samopoczucie. Z drugiej strony, wprowadzenie stałego czasu może również wiązać się z wyzwaniami:
-
Dłuższe wieczory w zimie, ale ciemniejsze poranki,
-
Potencjalne rozbieżności czasowe z sąsiadami, jeśli Polska zdecyduje się działać jednostronnie,
-
Wpływ na harmonogramy branż wrażliwych na rytm dobowy, takich jak rolnictwo czy edukacja.
Zmiana czasu – czy to w ogóle się opłaca?
Według niektórych analiz ekonomicznych, zmiana czasu dwa razy do roku generuje koszty administracyjne i zaburza rytm funkcjonowania wielu instytucji. Brak sezonowych przesunięć mógłby przynieść oszczędności oraz poprawę efektywności, szczególnie w sektorze usług i energetyki.
Warto jednak zaznaczyć, że badania w tej dziedzinie nie są jednoznaczne – wiele zależy od warunków geograficznych i nawyków społecznych.
źródło: sejm.gov.pl