W piątek 4 lipca duża część Czech, w tym Praga, doświadczyła rozległej awarii energetycznej, która sparaliżowała transport publiczny, wstrzymała pracę zakładów i zmusiła służby do uruchomienia zasilania awaryjnego w kluczowych instytucjach. Premier Petr Fiala przekazał, co było przyczyną awarii. Do wieczora udało się niemal całkowicie przywrócić dostawy prądu.
Awaria uderzyła nagle – 500 tysięcy odbiorców bez prądu
Do przerwy w dostawie energii elektrycznej doszło około południa. Początkowo skutki odczuło aż pół miliona odbiorców, głównie w północnych i wschodnich Czechach. Problemy wystąpiły w miastach takich jak:
- Litomierzyce,
- Uście nad Łabą,
- Hradec Králové,
- Cieplice,
- Kolin,
- Mladá Boleslav,
- a także na przedmieściach Pragi.
Komunikacja publiczna sparaliżowana
W wyniku awarii zatrzymała się komunikacja miejska w Pradze – tramwaje, metro i trolejbusy nie kursowały przez wiele godzin. Na dworcu głównym w Pradze wystąpiły znaczne opóźnienia pociągów, sięgające nawet 150 minut. Przestały działać sygnalizacje świetlne, co doprowadziło do chaosu na skrzyżowaniach. Część pasażerów nie mogła korzystać z kart płatniczych ani bankomatów.
Szpitale i zakłady na zasilaniu awaryjnym
Placówki ochrony zdrowia, w tym szpital uniwersytecki w Hradec Králové, natychmiast przeszły na zasilanie awaryjne. Minister zdrowia Vlastimil Válek uspokajał obywateli, podkreślając, że procedury bezpieczeństwa zadziałały, a pacjenci są bezpieczni.
Zakłócenia dotknęły także infrastrukturę krytyczną, m.in. rafinerię Orlen Unipetrol w Litvinowie, gdzie wstrzymano produkcję, a część surowca trzeba było spalić. Nad zakładem pojawiły się czarne chmury dymu, widoczne z odległości kilkudziesięciu kilometrów.
Zerwana linia energetyczna – przyczyna awarii
Około godziny 16 czeski operator energetyczny ČEPS poinformował, że wszystkie podstacje zasilające stolicę wróciły do pracy. Przyczyną problemów była zerwana linia wysokiego napięcia, co przeciążyło inne elementy sieci i doprowadziło do automatycznego odcięcia dostaw w wielu regionach.
Premier Petr Fiala, występując po posiedzeniu Centralnego Sztabu Kryzysowego, potwierdził wersję techniczną awarii.
– Nie ma żadnych przesłanek wskazujących na cyberatak – powiedział.
Po południu liczba odbiorców bez prądu spadła do około 2 tysięcy.
Służby w akcji, trwa analiza incydentu
W całym kraju strażacy odebrali ponad 200 zgłoszeń od osób uwięzionych w windach. Pojawiły się również fałszywe alarmy o pożarach, wywołane spalinami z generatorów awaryjnych.
Minister przemysłu Lukáš Vlček zapowiedział szczegółową analizę przyczyn i okoliczności awarii. Z kolei minister transportu Martin Kupka poinformował, że do wieczora 4 lipca cała infrastruktura kolejowa została ponownie zasilona, a pełna stabilizacja sieci ma nastąpić w nocy.
To nie pierwszy blackout w Czechach
Eksperci przypominają, że podobne incydenty zdarzały się już wcześniej – m.in. w lutym 2023 roku i lipcu 2015, gdy części Pragi pozostawały bez prądu przez kilka godzin. Obecna awaria wpisuje się w szerszy europejski kontekst – po majowym blackoucie w Hiszpanii, specjaliści ostrzegali, że starzejąca się infrastruktura energetyczna Europy wymaga pilnych inwestycji.