Janusz Palikot, który pod koniec stycznia wyszedł z aresztu, zmaga się obecnie z poważnymi problemami finansowymi. W wywiadzie dla portalu Goniec przyznał, że jest bankrutem i doskwiera mu bezdomność. Od momentu opuszczenia aresztu “pomieszkuje u znajomych”.
Janusz Palikot opuścił areszt po wpłaceniu 2 mln zł kaucji
Janusz Palikot trafił do aresztu we Wrocławiu w październiku ubiegłego roku. Areszt opuścił natomiast pod koniec stycznia 2025 roku. Postawiono mu łącznie osiem zarzutów. Siedem związanych było z oszustwami, a jeden dotyczył przywłaszczenia mienia.
Zarzuty dotyczą niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę 70 mln zł, które dotyczy kilku tysięcy osób.
Zwolnienie przedsiębiorcy z aresztu było możliwe dopiero po wpłaceniu przez niego 2 mln zł kaucji. Zaraz po wyjściu na wolność przyznał, że nie ma konta bankowego, karty kredytowej, a nawet miejsca do zamieszkania.
Janusz Palikot jest bezdomny?
W wywiadzie dla portalu Goniec.pl Janusz Palikot przyznał, że nie ma gdzie mieszkać. Poinformował, że mieszka u znajomych i pomaga mu grupa ludzi, bo nie stać go na wynajem własnego kąta.
— Jestem bankrutem, bezrobotnym, bezdomnym. Pomieszkuję u znajomych. (...),— Ludzie często, mając mieszkanie w Warszawie czy dom, wyjeżdżają do jakiegoś innego miasta w Polsce albo za granicę na jakiś czas, albo pracują za granicą i mają tutaj dom. Ja z tego korzystam - stwierdził w rozmowie.
— Gdyby nie ta pomoc, to nie miałbym gdzie mieszkać. Grupa ludzi mi pomaga po prostu — utrzymuje mnie w sensie, że ja mogę jeść na ich konto, mieszkać gdzieś w ich domach i jakieś takie drobne wydatki są pokryte — dodał Palikot.
Palikot przeprasza inwestorów
W rozmowie z portalem Janusz Palikot po raz pierwszy bezpośrednio zwrócił się do inwestorów, komentując swoje wcześniejsze decyzje. Przyznał, że czuje się zobowiązany, by przeprosić za straty, jakie ponieśli. Jak podkreślił, przez długi czas podejmował próby ratowania swojego biznesu.
Palikot odniósł się do Kuby Wojewódzkiego
Janusz Palikot skomentował także współpracę z Kubą Wojewódzkim, z którym wspólnie działał w branży alkoholowej. Byłego wspólnika nazwał osobą skupioną wyłącznie na sobie i skrytykował jego zachowanie po wybuchu afery. Według Palikota, Wojewódzki próbował odciąć się od sprawy i zrzucić z siebie odpowiedzialność. Dodał jednak, że dziennikarz odpowiadał wyłącznie za działania marketingowe i nie był zaangażowany w kwestie finansowe projektu.