Wielu właścicieli nieruchomości może zostać zaskoczonych decyzją z urzędu, która pojawi się niespodziewanie – i to za zaległości sprzed lat. Sprawa nabiera tempa, a zainteresowanie Rzecznika Praw Obywatelskich pokazuje, że problem dotyczy nie jednostek, lecz tysięcy podatników. Warto sprawdzić, na czym polega ryzyko i co mówi prawo.
14 dni na zapłatę – bez rat, bez zwłoki
Osoby, które otrzymują decyzję podatkową dotyczącą podatku od nieruchomości sprzed kilku lat, mają zazwyczaj tylko 14 dni na uregulowanie całej kwoty. To oznacza, że:
-
nie ma możliwości rozłożenia należności na raty,
-
urząd oczekuje jednorazowej płatności,
-
opóźnienie może skutkować odsetkami lub egzekucją.
Dla wielu osób jest to ogromne obciążenie finansowe, zwłaszcza gdy decyzja dotyczy kilkuletniego okresu. Skargi wpływające do Rzecznika Praw Obywatelskich jasno pokazują, że praktyka ta jest coraz częstsza.
Cofanie się urzędów o 5 lat wstecz
Niepokój wzbudza fakt, że urzędnicy sięgają po zaległości sprzed nawet 5 lat, co dla wielu podatników jest całkowicie zaskakujące. Jak to możliwe?
Na mocy przepisów, urząd może wydać decyzję podatkową, jeżeli:
-
podatnik nie złożył deklaracji,
-
lub złożył ją niekompletnie, nie ujawniając wszystkich danych.
W takiej sytuacji, decyzja ustalająca zobowiązanie może zostać doręczona nawet po 5 latach od końca roku, w którym powstał obowiązek podatkowy.
Rzecznik interweniuje, resort milczy
Z uwagi na skalę skarg i narastające napięcie społeczne, sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim wystąpieniu do Ministerstwa Finansów zwrócił uwagę na:
-
brak możliwości płacenia w ratach, mimo że zwykle podatek od nieruchomości jest rozliczany kwartalnie,
-
krótki termin 14 dni, który nie daje podatnikom realnej szansy na przygotowanie się,
-
niekonsekwencje w działaniu organów, które latami nie podejmują decyzji, a potem żądają szybkiej zapłaty.
W piśmie z 25 kwietnia 2025 r. RPO pyta, czy taka praktyka nie narusza zasady prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie obywateli do organów władzy publicznej.
Przepisy, które budzą wątpliwości
Podstawą działań urzędów jest Ordynacja podatkowa, która określa, kiedy powstaje zobowiązanie podatkowe. Kluczowe są dwa terminy:
-
3 lata – jeżeli podatnik złożył prawidłową deklarację,
-
5 lat – jeśli deklaracja była złożona niepoprawnie lub jej nie było wcale.
Tyle właśnie czasu mają urzędy, by doręczyć decyzję podatkową. Po tym okresie zobowiązanie nie powinno już powstać – ale w praktyce dochodzi do licznych niejasności interpretacyjnych.
Dlaczego to dzieje się właśnie teraz?
Źródłem obecnych problemów są m.in. zaległości administracyjne z okresu pandemii. Wówczas wiele urzędów wstrzymało działania wymiarowe, a teraz – próbując nadrobić straty – zaczynają masowo wydawać decyzje. To, co miało być wyjątkiem, zaczyna wyglądać jak nowy standard działania.