W edukacji wiele się mówi o przyszłości, ale coraz częściej trzeba rozmawiać o teraźniejszości – tej lokalnej, codziennej, która dzieje się w małych miejscowościach i gminach. To właśnie tam szkoły zmagają się z największymi problemami. Czy nadchodzące zmiany mogą być dla nich realnym ratunkiem?
Małe szkoły znikają z mapy Polski
W ostatnich latach rośnie liczba wniosków o likwidację szkół podstawowych. W bieżącym roku szkolnym do kuratoriów trafiło aż 184 takich wniosków. Spośród nich, większość została już rozpatrzona:
- 65 otrzymało negatywną opinię,
- a 112 – pozytywną.
Alarmujące jest to, że w 25 placówkach nie było żadnych uczniów, a w kolejnych kilkudziesięciu liczby uczniów nie przekraczały trzydziestu. Dane te pokazują, że problem nie dotyczy pojedynczych przypadków, ale staje się coraz bardziej systemowy.
Nowacka: szkoła musi być blisko dziecka
Minister Edukacji Barbara Nowacka zwróciła uwagę na kluczowy aspekt edukacji w mniejszych miejscowościach – dostępność szkoły w pobliżu miejsca zamieszkania najmłodszych uczniów. Jak podkreśliła podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji i Nauki:
"Istotne jest, by dziecko mogło chodzić do szkoły blisko domu".
Zaznaczyła przy tym, że dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym bliskość szkoły to nie tylko kwestia wygody, ale również budowania więzi z lokalną społecznością.
Projekt ustawy – co się zmieni?
Zapowiedziany przez ministerstwo projekt ustawy ma zostać przedstawiony już w kwietniu. Jednym z jego kluczowych założeń jest możliwość przekształcania małych szkół w filie, co pozwoli im dalej funkcjonować, bez konieczności formalnej likwidacji.
W projekcie znajdą się również inne rozwiązania, takie jak:
-
doprecyzowanie przepisów dotyczących opieki świetlicowej i żywienia uczniów,
-
umożliwienie tworzenia zespołów z publicznych szkół i placówek,
-
zwiększenie elastyczności samorządów w zarządzaniu małymi szkołami,
-
ochrona szkół przed likwidacją mimo niskiej liczby uczniów.
Wsparcie finansowe dla samorządów
Minister Nowacka zapowiedziała również ukierunkowanie programu inwestycyjnego MEN na wsparcie małych szkół. W praktyce oznacza to, że małe samorządy będą mogły ubiegać się o środki finansowe na dostosowanie i rozwój lokalnych placówek edukacyjnych. To odpowiedź na sygnały płynące z wielu regionów, które borykają się z problemem niżu demograficznego i braku funduszy na utrzymanie szkół.
Demografia nie jest równa dla wszystkich
Szefowa resortu edukacji zauważyła, że zmiany demograficzne nie rozkładają się równomiernie w całym kraju. W wielu mniejszych miejscowościach spadek liczby uczniów jest drastyczny, co wpływa nie tylko na frekwencję, ale też decyzje o przyszłości placówek. W ocenie Nowackiej, potrzebne są elastyczne i zróżnicowane rozwiązania, które uwzględniają specyfikę każdego regionu.
Czy Twoim zdaniem ten projekt rzeczywiście pomoże uratować lokalne szkoły?