W polskich szkołach podstawowych rośnie niepokojące zjawisko: nauczyciele coraz rzadziej decydują się na wystawianie ocen niedostatecznych. Nie wynika to jednak z nagłego wzrostu poziomu edukacji, a z rosnącej presji ze strony rodziców i dyrekcji szkół. W efekcie nauczyciele rezygnują z rzetelnej oceny wiedzy uczniów, by uniknąć konfliktów, tłumaczeń i formalnych procedur.
Jedynka – ocena, która wywołuje burzę
Jeszcze do niedawna ocena niedostateczna była uznawana za naturalny element procesu dydaktycznego. Dziś staje się niemal tematem tabu. Coraz więcej pedagogów przyznaje, że postawienie jedynki wiąże się z koniecznością tłumaczenia się nie tylko uczniowi, ale przede wszystkim jego rodzicom i… przełożonym. Jak wynika z relacji nauczycieli cytowanych przez portal StrefaEdukacji.pl, dyrektorzy szkół nierzadko sugerują, by "jeszcze raz przemyśleć ocenę" lub zaproponować dodatkową szansę, jeśli rodzice zgłoszą niezadowolenie.
– Dostałam telefon z pytaniem, czy zrobiłam wszystko, by uczeń mógł zaliczyć. Mimo że nie przyszedł na żaden sprawdzian i nie oddał ani jednej pracy – mówi anonimowo nauczycielka matematyki z Warszawy.
Rodzice jako nowi "recenzenci" nauczycieli?
Zmiana układu sił w szkolnej rzeczywistości jest coraz bardziej odczuwalna. Jeszcze kilkanaście lat temu nauczyciel był autorytetem, dziś często musi walczyć o utrzymanie swojej decyzji. Rodzice uczniów, szczególnie tych, którzy radzą sobie dobrze z większością przedmiotów, niechętnie akceptują słabsze wyniki w jednej dziedzinie. Efektem są skargi, odwołania, a niekiedy nawet interwencje prawnicze.
Zamiast wspólnej pracy nad rozwiązaniem problemu, pojawia się presja i oczekiwanie, że ocena zostanie zmieniona. Wielu nauczycieli przyznaje, że wystawienie jedynki uruchamia lawinę procedur: pisanie raportów, udowadnianie, że uczeń miał szansę na poprawę, i dokumentowanie każdego etapu nauczania.
Ocenianie staje się fikcją?
Według pedagogów sytuacja prowadzi do deprecjacji znaczenia ocen. Skoro jedynka jest równoznaczna z problemem, a dwójka – z uniknięciem konfliktu, to naturalną konsekwencją jest przesuwanie granic oceniania. Uczniowie, nawet jeśli nie wykazują minimalnych kompetencji, i tak przechodzą do kolejnej klasy.
– Oceny przestają być realnym odzwierciedleniem wiedzy. Stają się narzędziem unikania odpowiedzialności i konfliktów – mówi jeden z nauczycieli w rozmowie z StrefaBiznesu.pl.
Co na to system edukacji?
W teorii Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla wagę rzetelnej oceny i indywidualnego podejścia do ucznia. W praktyce jednak nie istnieją jasne wytyczne, które chroniłyby nauczycieli przed naciskami z zewnątrz. Problem ma charakter systemowy – brak wsparcia dla nauczycieli, rosnące wymagania rodziców i brak rzeczywistego dialogu sprawiają, że autorytet nauczyciela systematycznie się osłabia.
Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że obecny system premiuje bezkonfliktowość ponad skuteczność, co w dłuższej perspektywie szkodzi samym uczniom. Pozbawia ich szansy na konstruktywną krytykę, naukę odpowiedzialności i rozwijanie umiejętności pokonywania trudności.
Czy jedynka ma jeszcze sens?
Paradoksalnie, wycofywanie się z wystawiania ocen niedostatecznych prowadzi do zatarcia granic między sukcesem a porażką edukacyjną. Wielu nauczycieli zauważa, że uczniowie coraz rzadziej czują potrzebę przygotowywania się do sprawdzianów czy odrabiania prac domowych. Skoro konsekwencje są minimalne, to motywacja do pracy znika.
W środowisku nauczycielskim coraz częściej mówi się o potrzebie reformy. Nie chodzi jedynie o zmianę zasad oceniania, ale o przywrócenie szacunku do zawodu nauczyciela i stworzenie systemu, który umożliwi rzetelne, ale jednocześnie sprawiedliwe podejście do edukacji.
Edukacja w kryzysie autorytetu
Obecna sytuacja w szkołach to symptom głębszego kryzysu – braku zaufania do nauczycieli i nadopiekuńczości rodziców. Zamiast wspierać dziecko w radzeniu sobie z porażkami, wielu rodziców wybiera drogę ochrony przed konsekwencjami. To krótkowzroczna strategia, która może mieć poważne skutki w przyszłości, nie tylko dla uczniów, ale również dla całego systemu edukacji.
Wnioski
-
Jedynki nie zniknęły z dzienników, ale są coraz rzadziej stosowane.
-
Nauczyciele rezygnują z oceniania w obawie przed rodzicami i dyrekcją.
-
System edukacyjny potrzebuje wsparcia dla nauczycieli, by przywrócić autorytet ocen i skuteczność nauczania.
Źródła:
-
Wypowiedzi nauczycieli i pedagogów z forów branżowych oraz wywiadów medialnych