Już niebawem, wraz z nadejściem wiosny, w polskich lasach będziemy mogli napotkać malutkie, wydawałoby się bezbronne sarenki. Leśnicy przypominają jednak, że pod żadnym pozorem nie możemy się do nich zbliżać, a już tym bardziej dotykać lub zabierać z lasu! Grożą za to bardzo surowe kary.
To nie są porzucone “biedne sierotki”
Wiosną w lasach pojawiają się pierwsze młode sarenki (koźlęta) lub cielaki jelenia. Osoby, które widzą malutkie, przyklejone do ziemi lub zwinięte w kłębek zwierzę, odruchowo chcą mu pomóc. To jednak duży błąd!
Zazwyczaj mała sarenka lub młode innego gatunku nie jest porzucone przez matkę. Matka sarenki w takiej sytuacji jest schowana, ale przygląda nam się z daleka i wróci po młode, gdy tylko odejdziemy z tego miejsca.
Matka jest blisko
Młode nie podąża za matką, bo jest za słabe, a także przyciąga drapieżniki. Dlatego zostaje ukryte i pozostaje w bezpiecznym miejscu, a matka wraca do niego w porze karmienia kilka razy dziennie! Mała sarna nie jest więc porzucona.
To nie są 'biedne sierotki', bo pozostają pod opieką i obserwacją rodziców. - wyjaśnia w rozmowie z o2.pl Edward Marszałek, leśnik z Krosna.
Dlaczego nie wolno dotykać małej sarny i jelenia?
Jeśli dotkniesz koźlęcia zostawiasz swój zapach, matka może go potem nie rozpoznać jako swoje, albo — co gorsza — porzuci je, bo poczuje, że było „skażone” zapachem drapieżnika (czyli człowieka).
Leśnicy przypominają, że po zobaczeniu małej sarenki jak najszybciej powinniśmy oddalić się z tego miejsca.
O tym, jak tragiczne w skutkach może być zabranie małej sarny z lasu, dowiecie się z postu opublikowanego na Facebooku przez Nadleśnictwo Lidzbark, Lasy Państwowe.
Grzywna 5 tys. zł za zabranie sarny
W przypadku zwierzyny łownej: "Zgodnie z art. 51 ust. 1 pkt 3, prawa łowieckiego przetrzymywanie zwierzyny łownej bez odpowiedniego zezwolenia jest zabronione i stanowi czyn o znamionach wykroczenia zagrożony karą grzywny do 5 tys. zł".