Kilka dni temu firma Qemetica Soda Polska zapowiedziała zwolnienia grupowe, w wyniku których pracę straci kilkaset osób. Firma uzasadnia swoją decyzję “największym kryzysem od dekad”. Władze województwa apelują natomiast o natychmiastową reakcję rządu.
Zwolnienia grupowe w Qemetica Soda Polska
Qemetica Soda Polska zapowiedziała zwolnienia grupowe z zakładu w Janikowie. Pracę może stracić nawet 350 pracowników.
Powodem tej decyzji, jak wskazuje firma, jest największy od dekad kryzys w branży chemicznej, spowodowanym unijnymi regulacjami i obecnością na polskim rynku sody spoza Unii Europejskiej, głównie z Turcji.
Od miesięcy prowadziliśmy rozmowy z naszym rządem i unijnymi instytucjami, apelując o cła wyrównawcze na turecką sodę, produkowaną z rosyjskich surowców i ochronę przed drastycznie rosnącymi kosztami energii. Alarmowaliśmy o zagrożeniu dla tysięcy miejsc pracy i kluczowej infrastruktury regionu. Nie możemy czekać dłużej - mówił prezes Qemetica Kamil Majczak.
Władze wojewódzkie apelują do rządu
W związku z zapowiedziami firmy, władze województwa postanowiły skierować swój apel do rządzących. Proszą o podjęcie natychmiastowych działań, mających na celu uratowanie zakładu w Janikowie.
Zagrożonych zwolnieniami grupowymi jest kilkuset pracowników fabryki sody, a być może także kilka tysięcy zatrudnionych w przedsiębiorstwach kooperujących, co oznaczałoby załamanie rynku pracy w tym rejonie" - apeluje rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu Beata Krzemińska.
“Nieuczciwa i nieetyczna konkurencja”
Jak podkreślono w apelu, powodem problemów firmy nie są wewnętrzne błędu, ale czynniki zewnętrzne - unijną politykę klimatyczną.
Zaznaczono, że podczas gdy polskie i europejskie firmy z branży chemicznej rozliczane są z nakładanych obostrzeń - tureccy producenci sody, którzy nie podlegają unijnym obostrzeniom środowiskowym, produkują znacznie taniej i mają już 30 proc. polskiego rynku.
Apel, adresowany jest m.in. do premiera Donalda Tuska i marszałków Sejmu i Senatu. Ostatecznie może on jednak trafić także do Komisji Europejskiej. Apel ma dotyczyć zarówno ratowania zakładu w Janikowie, jak i "wprowadzenia rozwiązań, które zapewnią skuteczną ochronę przed nieuczciwą i nieetyczną konkurencją".
