Niektóre osoby pozostają w pamięci na długo, niezależnie od tego, czy odniosły sukces, czy stały się znane w inny sposób. Jego historia była pełna wzlotów i upadków, a jeden moment sprawił, że usłyszała o nim cała Polska. Teraz nadeszła smutna wiadomość, która zamyka ten rozdział.
Kandydat, który stał się fenomenem
W 2006 roku Krzysztof Kononowicz postanowił zawalczyć o urząd prezydenta Białegostoku. Kandydował z ramienia Komitetu Wyborczego Wyborców „Podlasie XXI wieku”. Jego wystąpienia były inne niż u pozostałych kandydatów – mówił prosto, z pasją i bez typowej dla polityków ogłady.
To właśnie podczas kampanii padły słowa, które do dziś są pamiętane przez miliony Polaków:
„Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”.
Jego wystąpienie w telewizyjnym Studiu Wyborczym TV Jard szybko stało się hitem internetu.
Od polityki do roli internetowego celebryty
Mimo że nie odniósł sukcesu w wyborach, jego popularność eksplodowała. Stał się rozpoznawalną postacią w polskim internecie, a jego nagrania osiągały setki tysięcy, a nawet miliony wyświetleń. Krzysztof Kononowicz wielokrotnie pojawiał się w mediach, a nawet zagrał epizodyczną rolę w filmie "Ciacho".
Jego nagła sława przyniosła zarówno sympatię fanów, jak i niestety przypadki wykorzystywania. Był osobą szczerą, łatwowierną, co sprawiało, że często stawał się obiektem manipulacji innych osób.
Problemy zdrowotne i ostatnie miesiące życia
W ostatnich latach Kononowicz rzadziej pojawiał się w mediach. Jego sytuacja życiowa uległa pogorszeniu, a stan zdrowia znacznie się osłabił. Pod koniec grudnia 2023 roku trafił do szpitala z powodu zapalenia płuc i nieleczonej cukrzycy. Po hospitalizacji został przeniesiony do hospicjum, gdzie przebywał do końca swoich dni.
Informację o jego śmierci potwierdziła Onetowi rzeczniczka prasowa prezydenta Białegostoku, Urszula Boublej, wskazując, że znajdował się pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Ostatnie pożegnanie i reakcje na śmierć
Wiadomość o śmierci Krzysztofa Kononowicza poruszyła wielu ludzi, zarówno tych, którzy wspierali go w jego nietypowej karierze, jak i tych, którzy traktowali go jako postać memiczną.
Prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, napisał w mediach społecznościowych:
„W sumie postać tragiczna, dobry człowiek, wykorzystywany przez złych ludzi”.
Jego historia na zawsze pozostanie częścią polskiego internetu i kultury.