Zbliża się Tłusty Czwartek – dzień, w którym Polacy masowo zajadają się słodkościami. Oprócz tradycyjnych pączków, na stołach królują też faworki, czyli kruche, złociste ciastka posypane cukrem pudrem. Ale czy na pewno zawsze powinniśmy mówić „faworki”? A może poprawna nazwa to chrust? Sprawdźmy, czy istnieje między nimi jakaś różnica!
Faworki i chrust – ta sama słodycz, różne nazwy
Niektórzy uważają, że faworki i chrust to dwa różne wypieki, ale prawda jest taka, że oznaczają to samo. Różnica tkwi wyłącznie w nazwie, która zależy od regionu Polski.
- Faworki – nazwa popularna głównie w centralnej i wschodniej Polsce, szczególnie w Warszawie i Łodzi.
- Chrust – częściej używana na Śląsku, w Małopolsce i Wielkopolsce.
Nazwa „chrust” wywodzi się od wyglądu ciastek – są cienkie, poskręcane i złociste, przypominając suche gałązki drewna. Z kolei „faworki” to zapożyczenie z języka francuskiego (faveur – „wstążeczka”), co odnosi się do kształtu przypominającego złożoną kokardkę.
Jak powstają faworki (chrust)?
Bez względu na nazwę, przepis na ten przysmak jest taki sam. Do przygotowania faworków potrzebujemy:
- mąki pszennej,
- żółtek,
- śmietany,
- odrobiny alkoholu (np. spirytusu, rumu),
- cukru pudru do posypania,
- smalcu lub oleju do smażenia.
Sekretem idealnych faworków jest napowietrzenie ciasta, czyli jego dokładne ubijanie wałkiem. Dzięki temu ciasto staje się lekkie i chrupiące po usmażeniu. Następnie ciasto kroimy na prostokąty, nacinamy pośrodku i przewlekamy przez dziurkę, tworząc charakterystyczny kształt „kokardki”. Gotowe smażymy na głębokim tłuszczu do złocistego koloru i posypujemy cukrem pudrem.
Czy faworki są polskim wynalazkiem?
Choć faworki wydają się typowo polskim przysmakiem, ich historia sięga średniowiecznych Niemiec i Francji. W kuchni niemieckiej istnieją Schmalzgebäck, czyli smażone na smalcu ciastka podobne do faworków. We Francji natomiast można znaleźć bugnes, które są niemal identyczne jak nasze chrusty.
Do Polski faworki dotarły prawdopodobnie w XVII wieku, a popularność zdobyły w dworskiej kuchni, gdzie były symbolem wyrafinowanej słodyczy.
Dlaczego faworki jemy w karnawale?
Tłusty Czwartek i cały karnawał to czas jedzenia tłustych i kalorycznych potraw. Dawniej wierzono, że jedzenie dużych ilości tłuszczu zapewni zdrowie i dostatek na cały rok. Faworki, podobnie jak pączki, były więc elementem przedpostnego uczty – miały być ostatnią okazją do skosztowania czegoś wyjątkowego przed Wielkim Postem.
Podsumowanie – czy faworki i chrust to to samo?
✅ Tak, to ten sam przysmak – chrupiące, delikatne ciastka smażone na tłuszczu i posypane cukrem pudrem.
✅ "Faworki" to nazwa bardziej elegancka, zapożyczona z francuskiego.
✅ "Chrust" odnosi się do wyglądu przypominającego suche gałązki.
✅ Niezależnie od nazwy, to jeden z najsmaczniejszych przysmaków Tłustego Czwartku!
A Ty – mówisz faworki czy chrust? Podziel się swoją opinią i… smacznego! 😋🎉