Droga Redakcji,
Od jakiegoś czasu próbuję przekonać mojego męża do pomysłu wprowadzenia kieszonkowego dla naszych dzieci, które mają 9 i 12 lat. Niestety, rozmowy na ten temat kończą się sporem. Mąż twierdzi, że dzieci nie potrzebują pieniędzy, bo wszystko, co im potrzebne, zapewniamy im jako rodzice. „Nie muszą się martwić o wydatki, mają jeszcze na to czas” – mówi. Ja jednak uważam inaczej.
Moim zdaniem kieszonkowe to doskonała okazja, by nauczyć dzieci oszczędzania, planowania wydatków i odpowiedzialności finansowej. Czyż nie lepiej, by uczyły się na małych kwotach w bezpiecznych warunkach, niż miałyby w dorosłym życiu zmagać się z problemami, bo nie rozumieją, jak zarządzać pieniędzmi?
Przykładem była niedawna sytuacja, gdy nasz syn chciał kupić sobie kolejną figurkę do gry, a córka marzyła o pastelach do rysowania. W obu przypadkach mąż kupił im to, o co prosili, bez żadnych warunków czy rozmowy o ich wartościach. Gdy zapytałam, co by się stało, gdyby dostali kieszonkowe i sami musieli zdecydować, czy to naprawdę jest dla nich najważniejsze, usłyszałam: „Nie komplikuj. To tylko dzieci”.
Zastanawiam się, czy przypadkiem nie wyrządzamy im tym krzywdy. Wiem, że dla męża najważniejsze jest to, by dzieci były szczęśliwe i miały beztroskie dzieciństwo, ale czy taka beztroska na pewno działa na ich korzyść? Co, jeśli w przyszłości nie będą wiedziały, jak zarządzać większymi kwotami?
Czy jestem zbyt przewrażliwiona? A może mąż ma rację, że dzieci powinny zajmować się swoimi pasjami i edukacją, a finanse to „dorosłe sprawy”? Ciekawa jestem Waszych opinii i rad.
Z poważaniem,
Kasia
Odpowiedź Redakcji
Droga Kasiu,
Twój list dotyka ważnego aspektu wychowania dzieci – edukacji finansowej, która często jest pomijana, choć ma ogromny wpływ na dorosłe życie. Twoja troska o nauczenie dzieci zarządzania pieniędzmi jest w pełni uzasadniona, ale rozumiemy również podejście Twojego męża, który pragnie chronić dzieci przed zbędnymi troskami. Jak więc znaleźć złoty środek?
Dlaczego kieszonkowe to dobry pomysł?
Wprowadzanie kieszonkowego uczy dzieci kilku kluczowych umiejętności:
- Oszczędzania i planowania wydatków – dzieci zaczynają rozumieć, że aby coś kupić, czasem trzeba poczekać i odłożyć pieniądze.
- Rozumienia wartości pieniędzy – samodzielne zarządzanie nawet małymi kwotami uświadamia, jak działa budżet.
- Podejmowania decyzji finansowych – dzieci uczą się wybierać między natychmiastową gratyfikacją a długoterminowym celem.
Jak pokazują badania, dzieci, które od najmłodszych lat uczą się zarządzania pieniędzmi, mają większą świadomość finansową jako dorośli. To szczególnie ważne w dzisiejszym świecie, gdzie reklamy i media społecznościowe nieustannie kuszą konsumpcją.
Jak wprowadzić kieszonkowe w życie?
-
Rozmowa z mężem
Wyjaśnij mu, że kieszonkowe nie oznacza całkowitego pozostawienia dzieci bez nadzoru. Przedstaw to jako narzędzie edukacyjne, które pomoże im rozwijać odpowiedzialność, nie odbierając dzieciństwa. Możesz powiedzieć: „Chciałabym, żeby nasze dzieci nauczyły się, jak podejmować decyzje finansowe, zanim będą musiały robić to w dorosłym życiu.”
-
Ustalcie zasady razem z dziećmi
Określcie kwotę kieszonkowego, częstotliwość jego wypłaty i ewentualne „zasady”, np. czy dzieci muszą zaoszczędzić część pieniędzy na określony cel. Możecie również wspólnie założyć „budżet rodzinny”, aby pokazać, jak funkcjonują finanse domowe.
-
Dajcie dzieciom przestrzeń na błędy
Pozwólcie dzieciom samodzielnie decydować, na co wydają swoje kieszonkowe – nawet jeśli nie zawsze będziecie zgadzać się z ich wyborami. To naturalna część nauki.
Czy to odpowiedni wiek?
Twoje dzieci – 9 i 12 lat – są w idealnym wieku, by zacząć uczyć się zarządzania pieniędzmi. Młodsze dziecko może zacząć od prostych zasad, takich jak oszczędzanie na zabawki, podczas gdy starsze może nauczyć się planować większe wydatki lub odkładać na przyszłe cele.
Podsumowanie
Kasiu, Twoja intuicja, że edukacja finansowa jest ważna, jest słuszna. Jeśli przekonasz męża, że kieszonkowe to nie fanaberia, lecz praktyczna lekcja odpowiedzialności, możecie razem pomóc Waszym dzieciom lepiej przygotować się do dorosłości.
Z życzeniami powodzenia,
Redakcja